Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
***
WdomunaJerzegoczekałapodenerwowanaKryśka.Nieprzejęłasię
rozbitągłowąmęża,kazałamuwszystkoopowiedzieć.
Conagadałeśonaspolicji?dopytywała.
Nicwięcej,oczymtysamaniepowiedziałaśburknął.
Popatrznamnie!krzyknęła.Aletygochybaniezabiłeś?
Spojrzałnanią,aonacałyczasniespuszczałagozoka.
Jesteśzawątłyizamiękkisamasobieodpowiedziała.Atobył
takidorodnychłop!Uśmiechnęłasię.Ktomógłgozabićizaco?
Miałochotęcośpowiedzieć,gdyżonauniosławskazującypalec
imierzącnimwmężajakpistoletem,zdecydowała:
Tymusiszznaleźćmordercę,ajacipomogę.Jesteśprzecież
dziennikarzemśledczym.
***
PrzeddziesiątąKryśkaposzładoroboty.DopożalsięBożeagencji
reklamowej,wktórejwiększośćzleceńwłaścicielka,ViolaBywalec,
załatwiałaprzezłóżko.TerazJerzyzastanawiałsię,jakbardzowtym
procederzepomagałajegożona.
Podjechałpodkomendępolicjiniemytym,niepamiętałodjakdawna,
granatowymoplemcorsa.
WdrzwiachmachnąłrękąnapowitaniesierżantowiMiłkowi,który
dzisiajsiedziałwdyżurceiwbiegłposchodachnapiętro.Niechciał
sięzatrzymywać.Comiałbypowiedzieć:Zżonąjużwszystkook?
Poszliśmyrazemdołóżka?Kryśkaniedawałamizasnąć,ajasię
zastanawiałem,czytaksięzamnąstęskniła,czybrała,cobyłopod
ręką,gdykochanekzesztywniałinaczej?
KomisarzPopiołekniewstałodbiurka,alewyciągnąłrękę
napowitanie.
Dałeśjejwpysk?zapytał.