Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dojrzała...pożądanie?Zniknąłmorderczybłysk.Chyba
żewzięłażądzęzabijania,zapowiedźrychłejśmierci,
zapożądanie.Bałasię,ogarniałoprzerażenie,ale
izwykłakobiecaciekawość.Niewielewiedziała
omężczyznach,jeszczemniejopożądaniu.
Cozapomysł,bypochylićsiękuniemu.Mógłby
odczytaćniewczesnygestjakozaproszenie.Mógłby
odpowiedziećpodobnymgestem,zapragnąćdotknąćjej
twarzylubust.
Niechbydotknął.Takamożliwośćnieprzyprawiałajej
ohisterię.
Dopuszczała,żemożesięmylićiolbrzymwcalenie
jestsmokiem,tylkoksięciem,któryzabijasmoki,
ratującniewinneksiężniczkiprzedokrutnąśmiercią.
Jakmasznaimię?usłyszaławłasnygłos.
Minęłasekunda,następnainastępna.Jużmyślała,
żenieodpowie.Twarzstężała,jakbybliskośćobcej
kobietybyłatrudnadozniesienia.
Maddoxodezwałsięwreszcie.Nazywająmnie
Maddox.
Maddox...Miłeimię.Miłobrzmiące.Pełneobietnic.
Uśmiechnęłasię.
AshlynDarrow.
NaczoleMaddoksa,mimomrozu,pojawiłysiękrople
potu.
Niepowinnaśbyłatuprzychodzić,Ashlyn.Trzymał
najejramionachdłonie,przesunąłjekuszyi,jakby
Ashlynszykowałasiędoucieczki.Wyczułkciukiempuls,
lekkoucisnąłarterię.
Proszę...wykrztusiła.
Kujejzdumieniunatychmiastopuściłdłonie.