Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
miłości.BiednaDysnomia,boginiBezprawia,również
wswymżyciuosobistymzatraciławszelkiład,pozostały
jejtylkopełnerozpaczliwegochaosuposzukiwania.
Bogowieżyjącywzwiązkach,single,wszystkojedno.
Jeśliktóryśjejpragnął,oddawałamusię.Byćmoże
przeztychkilkagodzinwramionachkochankaczułasię
akceptowana,doceniana,mrocznepopędyprzycichały?
Późniejszeodrzuceniestawałosiętymboleśniejsze,
myślałaAnya,patrzącnaLuciena.Wszystkiegosię
spodziewała,alenie„bezznaczenia”.Jestmoja,tak.
Potrzebujęjej,ewentualnie.Nietykajciemojej
własności,wnajgorszymrazie.
Niechciaławieśćtakiegosamegożyciajakjejmatka,
chociażbardzokochała.Dawnoślubowałasobie,
żenikomuniepozwolisięużyć.Ispójrzcienamnie
teraz.Błagam,dopraszamsiępocałunkuLuciena,
aonpotrafipowiedziećtylko„bezznaczenia”.
Zebraławszystkie,niemałeprzecieżsiły,ipchnęłago.
Jakkulawystrzelonazpistoletupoleciałprosto
naParysa.Jęknęli,stęknęliiodrzuciłoichodsiebie.
Lucienwyprostowałsięiodwróciłgwałtownie
doAnyi.
Taktoniebędzie.
Taktodopierobędzie.Podeszładoniego
zuniesionąpięścią.Zarazbędziepołykałswoje
olśniewającobiałeząbki.
Anyapowiedziałzpogróżkąwgłosie.Stop!
Zamarłazaszokowana.
Aha,więcwiesz,kimjestem.Skąd?Rozmawiali
raz,parętygodniwcześniej,alenigdyjejniewidział.
Zadbałaoto.