Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kombinował,jakodzyskaćOpończęiwejść
wposiadaniepozostałych.
Wojnawkraczaławnowąfazę.
Aletoniemaznaczenia.NicnieodwiedzieGideona
odtego,cozamierzazrobić.Czułpodskórą,żeodtego
zależyjegożycie.
–Gid,no,stary...–perswazyjniedodałStrider.
NacoGideonrzuciłkumplowispojrzeniespod
zmrużonychpowiekiwykrzywiłusta.
–Zarazcięcmoknęwdupę.–Skopię,znaczysię.
Minęłachwilagęstejciszy.
–Wporządku–mruknąłwkońcuStridericofnął
rękę.–Bierzjąsobie.
–Miałeminneplany,aleniedziękizapozwolenie.
–CzemuStriderjeszczestoiowłasnychsiłach?Przecież
przegrał,więcpowinienzwijaćsięzbólu.
–Kiedywrócisz?
Gideonwzruszyłramionami.
–Czyjaniewiem...tydzień?–Siedemdnitomnóstwo
czasu,żebyzmiękczyćScarlet,zbajerowaćiskłonić
dowyznańowspólnejprzeszłości.Teraz
gonienawidziła.Niewiedziałdlaczego,alezamierzał
siędowiedzieć.Najwyraźniejpreferowała
niebezpiecznychgości,boinaczejczemubyzaniego
wyszła?Musiałauznać,żejestdlaniejidealnym
facetem.
–Trzydni–oznajmiłStrider.
Aha,czylinegocjujemy.DemonStriderajeszczesię
niepoddał.Niedałsiępokonać,poprostupróbował
innejstrategii.Gideon,opuszczająckumpliwpotrzebie,
czułsięrówniepaskudnie,jakwtedy,gdyzostawił