Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Opuściłrękęizacisnąłpięść.Możepowiejejprawdę,
pochwaliurodę?Dobrzewiedział,żetegoniezrobi.Już
razpopełniłtenbłąd,cookazałosiębezgranicznie
głupie.Gdybyzrobiłtoponownie,dostarczyłbydowód
nasłusznośćteoriiDarwina.
NieprzejednaniwrogowieGideona,Łowcy,schwytali
goiwmówilimu,żezabiliSabina,strażnikademona
Zwątpienia.Gideonkochałtegofacetacałymsercem,
jakbrata,więcwybuchł,wrzeszczałprzepojony
nienawiścią,groził,żeichpozabija,awszystkotobyła
prawda,każdesłowo.Nieważne,żespełnieniegroźby
zajęłobymulata,wiekicałe.Mówiłpoważnie
ipoważniezostałukarany,doświadczającpotwornej
męki.
Potemzwiniętywkłębek,takijęczącyochłap
wojownika,okazałsiędoskonałymobiektemtortur.
Męczyligodługo,bardzodługo.
Skatowaligotakstrasznie,żenicniewidziałprzez
spuchniętepowieki,wybilizęby,apotemwciskaliigły
podpaznokcie,potraktowaliprądemiwyrylinaplecach
znaknieskończoności,przeklęteznamięŁowców.
Anazwieńczenieudrękiobcięlidłonie.Byłprzekonany,
żetojużkoniec.Jednakodnalazłgocałyizdrowy
Sabin,uratowałizaniósłdodomu,wprzódyobiwszy
ryjepieprzonymŁowcom.
Naszczęściedłonieodrosły,nacoczekałcierpliwie,
żebysięzemścić...och,zemścić!Tylkootymmarzył,
leczotopojawiłasiękobieta,Scarlet.Pojmali
przyjacieleGideona,onazaśoświadczyła,żejestjego
żoną.
Nastąpiłazmianapriorytetów.