Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odtrzechpoprzednich,specyficznereguły.
NowięcLindanakazałaiwszyscysięprzesiedli.
Japowiedziałam,żeitakusiądęwdrugiejławce,jeślinie
podoknem,toprzydrzwiach,iusiadłam.Rzuciłasię
namniezwyzwiskami.ZawtórowałjejChasik
Zawadiaka:
Ty,ruskapokrako,usiądziesztam,gdziemy,
Czeczeni,cikażemy!izamierzyłsięnamnie.
Pogoniłamich.Natymnaszaporannarozmowasię
skończyłaizaczęłysięlekcje.
Nauczycieleniemieszająsiędotakichdrakiwogóle
sprawiająwrażenie,żeichtoniedotyczy.Jesttylkojeden
nauczyciel,SułtanMahometowicz,którykiedynaulicy
rzucająwemniekamieniaminicniemówi,apoprostu
idzieobokimniesobązasłania.
ZAlonkąniepogodziłyśmysię.Poszłamdoniej
poszkole,alesięnadęłaisapałajakparowóz.
4marca
Wszkoleznówzostałamprzesadzona.Tymrazem
dojednejławkizMagą.Onlubirobićminazłość.Ja,jak
coś,tłukęgoksiążką;on,prawdęmówiąc,niepozostaje
midłużny.Takiebuty!
DodomuwracałamzZairą.Dziewczynaokropniesię
popisuje.Opowiadao…,no,wieszoczym,mamnadzieję.
Niebędępisać,bocojakmamaCięznajdzieiprzeczyta?
Poldi
8marca
Cześć!
OdwiedziłanasciociaMariam.Piłyśmyherbatę
ijadłyśmytort.Poskarżyłamsię,żemamajestdlamnie
niedobra,aciociaMariampowiedziała,żejejkuzynka
miaładwiemamy.Spytałam:
Jakto?
TaktoodpowiedziałaciociaMariam.Mąż
muzułmaninmiałdwieżonyidużodzieci.I,żebydzieci
niemarudziły,powiedzianoim,żemająjednegotatę
idwiemamy.Nigdyżadnazkobietniemówiła,które