Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
onic.Nasrównieżonicnie
pytano.Przezwypalone
zabudowaniazamkowedo-
brnęliśmypodwieżęzze-
garemsłonecznym.Dwóch
chłopcówzgranatamipod-
porucznikSmagazostawił
nadolejakoubezpiecze-
nie.Ponieważbrakowało
kilkupierwszychstopni,
Ppor.Smaga,FeliksMurawa
musieliśmypomagaćsobie
wzajemnie,bywdrapaćsię
nawąskiekręconeschod-
ki,prowadzącenaszczyt
wieży
.
Aidalejniebyłołatwo.
Wkilkumiejscachbrako-
wałostopniimusieliśmy
dosłownie
skakać
nad
przepaścią.Gdzieniegdzie
zewnętrznymurpodziurawiłypociskiartyleryjskie.Schodypo-
krywaławtychmiejscachgrubawarstwatynkuicegieł,które
usuwałysięspodnógistaczałyzłoskotemjakgórskalawina.
Naszczyciebyłniewielkitarasik.Wczołgaliśmysięnabetono-
płytę,osłonięciniskąbalustradą.Roztaczałasięstąddaleka
panoramamiasta.Nasząuwagęprzykułojednakcoinnego.
PrzezmostKierbedziaciągnęłykolumnyniemieckiegowojska.
SzłyzPragiiNowymZjazdemwychodziłynaKrakowskiePrzed-
mieście.Naobuprzyczółkachmostusterczałydrewnianewieżycz-
ki.Dyżurowałytamposterunkiprzykarabinachmaszynowych.
Smagaprzyklęknąłzabalustradą,podniósłdooczulornetkę
iprzezchwilęobserwowałprzyczółekmostowy
.Potemzłożyłsię
dostrzałuioddałzeszmajserakilkakrótkich,staranniewymierzo-
nychserii.Odległośćbyłaznaczna,owielezaduża,jaknapistolet
27