Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
maszynowy
.SpojrzałemnaMietka,któryprzygryzłwargizwy-
raźnądezaprobatą.Bezcelowośćtejstrzelaninywydałanamsię
nadtooczywista.
Byliśmyjednakwbłędzie.Ciągnącaospalekolumnanagle
zmieszałasię.Samochodyprzejeżdżającewłaśnieprzezprzyczó-
łekstanęły
,żołnierzewyskakiwaliiwpanicezbiegalipodmost.
Nanaszejwieżyczcezapanowałentuzjazm.Smagadałszmajsera
najpierwMietkowi,potemmnieikażdyznasposłałkilkakrót-
kichseriiwstronęmostu.Przezcałytenczasmłodychłopakzka-
rabinemstrzelałrazzarazem,staranniecelując.Zauważyłem,że
ręcedrżałymuzemocji.
Wzapaleniktniemyślał,żemożemyzostaćwykryci.Dorze-
czywistościprzywołałonasdopierobzykaniekołouszu.Byłto
pierwszysygnał,żenależysięczymprędzejwycofać.Gdyznaleź-
liśmysięznównakrętychschodach,nabalustradęitarasposypał
sięgradkul.Przemówiłykarabinymaszynowezdrewnianejwie-
życzkinamoście.Zbiegliśmy
,przeskakującpokilkastopninaraz.
Naglecaławieżazatrzęsłasię,aklatkęschodowąwypełniłgryzą-
cypyłikwaśnyswądwybuchu.Nieprzyjacielotworzyłogieńze
stojącegogdzieśbliskodziała.
Zanimzostatnichstopnizeskoczyliśmynaziemię,Niemcy
zdążylijeszczedwarazytrafićwwieżę.Kłębydymuikurzubu-
chałyzniejwszystkimiotworami.
Nikogoniebrakowało.Ruszyliśmyzpowrotemwpoprzednim
szyku.PrzodemszedłSmaga,miarowymispokojnymkrokiem
nadająctempomarszu.
Wpobliżuwybuchałypociski,instynktpodpowiadał,żenale-
żysięskryć.Dwóchchłopcówskoczyłowgruzy
,innirozglądali
sięniespokojnie.OpanowanieprzywróciłSmaga,którycierpkim
głosemrzuciłprzezramię:DTrzymaćkrok”.Weszliśmydojed-
nejzkamieniczeknaKanonii;tuwciemnawejsklepionejizbiena
parterzeSmagazarządziłkrótkiodpoczynek.
Rozsiedliśmysięnastołachiławach.Terazdopieromiałem
możnośćprzyjrzećsięcałemuDoddziałowibojowemu”.
28