Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zzajejplecówdobiegłnosowymęskigłos.Momentpóźniejwpolu
widzeniaŚwięckiegopojawiłsięniemłodyjużibardzootyły
mężczyznawnienagannieskrojonymmarynarkerze.Ocochodzi?
zapytałostro,gdyzobaczył,zkimrozmawiajegosekretarka.
Pankapitan…kobietaprzełknęłanerwowoślinę…chciałsię
skontaktowaćzjednąznaszychpracownic.
Odtegojestdziałinformacjiwbiurzerekrutacyjnymwarknąłjej
szef.
Ale…PannaLevantedenerwowałasięcorazbardziej.
Kapitanowichodzioosobę…którazginęłanaDelcieUlietty.
Toznaczypodobnoniezginęła,ponieważpankapitantwierdzi,
żezostałaewakuowana,zanim…
Chybawyraziłemsięjasnoprzerwałjejgrubas.Przezmgnienie
okasięwahał,apotemzawisłnadkonsolą,wyciągającpulchnypaluch
wkierunkuopalizującejnaskrajupolawidzeniaklawiatury.Tobiuro
zarządukorporacji,niepunktinformacyjny.
Wyświetlaczzgasł.
***
ZinfoliniiHenryanniedowiedziałsięniczegowięcej,choćstracił
niemalpółgodziny,wysłuchująctrwającegoczasempokilkaminut
szumufalziemskiegooceanuiodgłosówwydawanychprzez
baraszkującewjegogłębinachwieloryby,czymkolwiekbyły.Choć
zadaniemtychnagrańbyłoukojenienerwówpetenta,jemu
nieodmienniepodnosiłyciśnienie.Podobniejakkolejni,nic
niewiedzącyrozmówcy,którzypowtarzalijakmantręwyuczone
formułkibądźcytowaliinformacjęostuosiemdziesięciutysiącach
ofiarwybuchusupernowej,odmawiajączarazempodania
jakichkolwiekszczegółów.Zanimdoczekałkońcapiątegojużchyba
popiskiwanianieznanychmustworzeń,odezwałsięjegoprywatny
komunikator.Czasminął.Odprawadobiegłakońca.Rozkazyzostały
wydane.
Rozłączyłsięwchwili,gdywyświetlaczpojaśniałizamiastbłękitu
sielskiejtoninaekraniepojawiłsięznajomykonsultant