Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tamnasprzęcie…Obajmilczeli,czekającnaefektysprawdzaniabaz
danychwydziału.Jesteśpewien?Rozumiem,dzięki.Rozłączyłsię.
Cesiktwierdzi,żeniemamynajejtematżadnychnowych
informacji.Wdzisiejszychraportachcentrumewakuacyjnegopojawia
siępięćosóbotakimnazwisku,ależadnaznichniepracowałanigdy
wEB.
Przecieżniemogłasięrozpłynąć.Zaraz…Sprawdźjeszczejedno,
proszę.TransportowieckorporacjizDelty,numerburtowy:cośtam
czterystasześć.Najegopokładzieopuściłasystem.Jestemtego
pewien.
Poetzewywołałporazkolejnydyżurnego,apochwilioczekiwania
powtórzyłuzyskanązcentraliodpowiedź.
Jednostkaopodanymnumerzezostałazarejestrowana
wsystemie.KilkadnitemutrafiłanaTrinity44razemzresztą
konwoju,alenajejpokładzieniebyłonikogootymnazwisku.
Niemożliwe.
Możecośźlezapamiętałeś.
Nie.Tobyłaczterystaszóstka.Nabank.
Skorotakmówisz.
Wagonikzacząłznowuzwalniać.Mechanicznygłoszapowiedział
stacjękońcową.Zbliżalisiędodoków.
Sprawdźtodokładniej,proszę.Święckiwstał.
Sprawdzę.Masztojakwbankudanychzapewniłgowubek,
odblokowującdrzwi.Izgóryprzepraszam.
Zaco?zdziwiłsięHenryan.
Zauwiarygodnienieprzykrywki.
Poetzewyciągnąłgojednymszarpnięciemzprzedziałuimocnym
kopnięciemposłałnaperon.Potemwyrzuciłzprzedziałutorbę
zawierającąosobisterzeczyŚwięckiego.
Iżebymitobyłoostatniraz,śmieciu!wrzasnął,zanimusiadł
ponownie,ostentacyjniestrzepującniewidzialnypyłekzklapy
błyszczącegokołnierza.Rozumiemysię?
Drzwizamknęłysięzcichymsykiem,zanimzaskoczonyHenryan
zdążyłodwrócićgłowę.