Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sama.PosłuchałammamyiWładka,zrobiłam,coradzili.
WzięliśmyszybkiślubzeStachem,uHankibyłoprzyjęcie.
Nawetprezentślubnydostałam;mążkupiłmiTećkę.
Pomysłbyłdobry,aleniedługokrowaunasbyła,zabrali
zarazdokołchozu.Myślałam,żeślubtodobre
rozwiązanie,niemiałamzłychprzeczuć.Ruskiczułsię
zawiedzionyioszukany.Ukarał,aleniemnie.Wierkę.
Rodzicezedwadnijejszukali,niewiedzieli,cosię
stało.Wkońcuznaleźlimojąprzyjaciółkępodlasem,
okrwawionąizimną.Broniłasię,więcpoderżnęlijej
gardło.Wewsimówili,żetojacyśruscyżołnierzeWierkę
sponiewierali,alejawiedziałam.Dokładniewiedziałam
kto.Pochowalinatutejszymcmentarzu,Wowanawet
napogrzebiebył.StałkołobrataWierkiipatrzyłnajej
rodziców,jakbynieonbyłwinny.Kiedyspojrzałam
muwoczy,wiedziałamoczymmyśli:„Totwojawina,
zatoukarałem,żemnieniechciałaś”.
WtedyporazpierwszywzięłamzarękęStacha
ipopatrzyłamWowiewoczy.Chciałam,żebywidział,jak
bardzonimgardzę.Bojęsię,alegardzę.Patrzyłam,jak
poklepujeGienępoplecach,potemrazemidą
doFiodorównawódkę,żebypowspominaćWierę.
Zmordercąwznosilitoasty,żebyWierkatrafiładoraju.
Olegzrozpaczyzarazpopogrzebiezgłosiłsiędoarmii.
NiepomogłoszlochanieOlegowejmatkianijejprośby.
Przyszedłsiępożegnać,powiedział,żejużmuwszystko
jedno.KochałWieroczkęiniechciałbezniejżyć.
Żegnałamgoserdecznie,czułamżejużsięniespotkamy.
Poszedłszukaćśmierciiznalazł.Niedługopotem
opustoszałdomFiodorów.Nikomuniepowiedzieli,gdzie
ja,znikimsięnieżegnali.Zniknęli.MamaOlega
mówiła,żemielijakąśrodzinęwRosji,możetam