Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tworzyłoniesamowityklimat.Noitewidoki,któremożnabyło
podziwiaćzprzestronnychtarasów…Nicwięcdziwnego,żego
-
ściewyjeżdżalizachwyceniiczęstodoLisówwracali.
TakjakzakładałaZuza,Gabrielaniewróciłajużnawerandę.
Dziewczynawylałaresztkiczarnegonapojudostojącejobokdo-
niczkizhortensją.Zrobiłatoodruchowo,wiedząc,żefusyzkawy
dlaroślinnaturalnymnawozem.Zapomniałajednak,żebyłatokawa
zekspresu…Zganiłasięwmyślachiwróciładokuchni,byschować
filiżankidozmywarki.Odnalazłamamęirazemudałysiędopokoju,
którymiałyprzygotowaćprzedprzyjazdemnowychgości.
PopołudniuZuzazorientowałasię,żeodporannejkawynicze
-
goniejadła.Wiedziała,żemamatakże.Niepozwoliławięckobiecie
pojechaćnazakupy,dopókiobieczegośniezjedzą.Przeszukawszy
zawartośćlodówki,odnalazławniejkilkaproduktów,któreideal-
nienadawałysiędoprzygotowaniaszybkiegoiwmiaręzdrowego
dania.Niedługopotempodałaciepłyobiad.WoczachGabrieli
dostrzegławdzięczność.Zuzadoskonalezdawałasobiesprawę,
żejejmamaczęstozapominaoposiłkach.Domyślałasię,żeteraz
tymbardziej…Westchnęłagłęboko,gdyGabrielaskończyłajeść,
szybkowstałaodstołu,pożegnałasięipognaładosamochodu,by
nietracićczasu.Dziewczynawiedziała,żebędzieciężko,żejakjuż
tuprzyjedzie,będziemusiałazająćsięnietylkogospodarstwem
igośćmi,lecztakżemamą.Niesądziławtedyjeszcze,żetakszybko
będziemusiałazająćsięrównieżsobą…
Wieczorem,gdywszystkiepracezostałyjużwykonane,Zuza
postanowiławybraćsięnakrótkąprzejażdżkękonną.Niepa-
miętałajuż,kiedyostatniowsiadłanakonia.Niegdyśrobiłato
codziennie.Jazdakonnabyładlaniejodskoczniąodproblemów.
Zawszepomagała,choćbynachwilę.Dziewczynamiałanadzieję,
20