Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZ​DZIAŁ1
Su​mie​nie
Niepowinnambyłategorobić,tobyłbłąd”prowadząca
samochóddziewczynaoczarnychjaknocwłosach
sięgającychjejramionniemogłauspokoićmyśli,które
teraz,rozwrzeszczaneiprzeskakującejednaprzezdrugą
jakstadomyszywzbytciasnejnorze,niepozwalałyjej
sięwyciszyć.JechałaDrogąKrólewskąwkierunku
PuszczyNiepołomickiej,oddalającsiępowoli
odKrakowa.Dochodziładwudziestadruga,byłociemno,
arozpędzonysamochódminąłostatnieświecącelatarnie
izanurzyłsięwmrokulasu,który,miaławrażenie,chciał
pochłonąćnazawsze.Możetoilepiej?Możewłaśnie
natosobiezasłużyła?Spojrzałanalusterkowsteczne
ostatnieświatłamiastaoddalałysięodniej,aczerń
za​le​waławszystkoni​czympo​wódź.
Reflektorysamochodurzucałyżółtyblask,
rozświetlająculicęporośniętązobustronsosnowym
lasem.Prawalampabyłasłabszaimomentamimrugała.
Agataniewłączyłaradia,niemiałaochotyniczego
słuchać,rozkojarzyłobyto.Nocnaatmosferazachęcała
dozagłębieniasięwewłasnychmyślach,podczasgdy
podświadomośćszeptałajejdouchakolejnenegatywne
komentarzeikrytykowałazadecyzję,którąmusiała
podjąć.Tymrazemjednakniepotrafiłasięzniąspierać.
Niepotym,cozrobiła.Kołapojazduwyłygłucho,silnik
dieslaterkotałcicho,amijanekrzakiszumiały,pchane
po​dmu​chemwia​tru.
Nagły,oślepiającyblaskorazwycieklaksonu
nadjeżdżającegoznaprzeciwkaSUV-aprzeraziły
dziewczynę,gwałtowniewytrącajączzamyślenia.
Energicznieodbiłakierownicąwprawo,wracając
naswojąstronęjezdni.Czuła,jaklekkozarzuciłotylną
osiąjejsamochodu,aleszybkoodzyskałakontrolę.Serce
zabiłojejmocniej,dłoniąprzetarłapotzczoła.Jednakjej