Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dumkę.Todlaciebieżadnafatyga.Jużtowidzę.Szpakowaty
inspicjentsięrozmarzył.Nasceniehuśtawka,girlandykwiatów.
Męskibalethuśtacięostrożnie,atywystępujeszjakokrólowakwiatów
wnajlepszejsukniodHersegoiwjaśminach.Będziebis,awbisie
Czerwonaróża,białykwiat,twojapierwszapiosenka…
Widzęto!Zygmuntsięuśmiechnął.Tojak?Terazodwiozęcię
dodomuizaczynamszukaćuroczejprzystaninaprowincji.Niepróbuj
wstawać.Wezmęcięnaręce.Takbędziebezpieczniej,
noiromantyczniej.Niktzwielbicielioczekującychnaciebie
zakulisaminiezwiedziesię,żeśkontuzjowana.Zlekkościąwziął
piszczącąześmiechuAleksandręwobjęcia,ajegobłękitneoczy
zalśniłydziwnymblaskiem.
Płomyklampynaftowejskwierczałcichutko,zagłuszanymiarowym
skrzypieniemstalówki.Wwygodnympokojumłodakobieta
energiczniekreśliłalist.Kosmykiwłosówwkolorześwieżoczesanego
lnucochwilaopadałyjejnaczoło.Odgarniałajemimowolnie,
chwytającalabastrowądłonią.Eterycznabladośćtedwasłowa
starczały,abyopisać.Stanowiłazupełnezaprzeczenie,alezarazem
kwintesencjęurody.Płowedobiałościwłosywinnybyćrzadkie
isztywne,atymczasemokalałybladą,szczupłątwarzburząloków
ifal.Ukrytepodgęstązasłonąrzęsoczyspoglądałyzmiennymi
odcieniamiszarości.
DrogaPaulino,
nawetsięniedomyślasz,jakmiCiębrakuje!Bóljużprawieustąpił,
amożeprzyzwyczaiłamsiędoniego.Laudanumprzepisanegoprzez
doktoranawetnieskosztowałam.Opuchliznazeszłaizałożonogipsowy
opatrunek.Doktorjestdobrejmyśliitylkozabraniamisięnadwyrężać.
Wfinalesezonudałamdwabisy.Całapublika,aprzynajmniejjej
polskapołowa,zawodziłazamną:Japójdęgórą,atydoliną,
jazakwitnęróżą,atykaliną.Tastarapieśńprzyszłaminamyśl
pierwsza.Jutrowyjeżdżam.Niespadnijzkrzesła!DoBiałej
naPodlasiu.ZabieramzesobąAgnisię.Zygmuntznalazłdom
dowynajęciaodrazu.Wiesz,kiedypatrzęnaostatniewypadkiwmoim
jakżestabilnymżyciu,mamnieodpartewrażenie,żenicniedziejesię
bezprzyczyny.Jakbyrozpoczętedawnosprawykierowałysię
kuzakończeniu,ato,conieuporządkowane,domagałosięwyjaśnienia.
Wracamdopunktuwyjścia.Śniłmisięniegdysiejszywyjazd.Nastałten
moment,kiedynieznajdujęjużinnegomiejscadoucieczki.Może
gdybyśtubyła,podpowiedziałabyśjakieśinnerozwiązanie,ale…Ale