Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pierwszątegodniafajkę.
ZapachdymupapierosowegopodrażniłnozdrzaFlamberta.
Podkomisarzrzuciłpalenieniespełnadwatygodnietemuiciągle
musiałwalczyćzchęciąsięgnięciapopapierosa.Odwróciłsięwstronę
kolegizezłościąwypisanąnatwarzy.
–Noco?–Aspirantazaskoczyłareakcjaprzełożonego.
–Nic.–Jakubszybkosięuspokoił.Musiałtrzymaćswojeemocje
nawodzy.–Jeślimiałbymsięzakładać,toktośtuwszystkopięknie
wyreżyserował.
–Zabójstwoczymłodzieżoweżarty?
–Naszamłodzieżpreferujeinnerozrywkiniżwyciąganietrupów
zgrobów.Niekojarzę,abywostatnimczasiezarządcycmentarzy
skarżylisięnawybrykinieletnichsprawców.Zatobyłosporozgłoszeń
dotyczącychgłośnychimprezi„gazowaniapodblokiem”,jak
tonazwałjedenzregalickichdziadków.
–Skończyłem.–Kalwiczwyłoniłsięzeschronu.Przezchwilęstał
nieruchomo,przyzwyczajającoczydoświatładziennego.Szybko
założyłokularyprzeciwsłoneczneikontynuował:–Wworkujutowym
znajdująsiępuszkipokonserwachrybnych,apodkocemisuchą
trawą,zktórychzrobionoprowizorycznysiennik,leżąjakieśstare
gazety.Znalazłemteżlampęnaftowąoraztrochęśmieci:mapę
Wybrzeżazpięćdziesiątegopiątegoroku,kartkęzzapiskami
przypominającymirozkładjazdyautobusówalbopociągów,kawałek
liny,stary,pordzewiałykompas,jednorazowetalerzeikubki,
zmechaconyręcznik,puszkępełnąpetów.
Zdającrelację,techniknawyświetlaczuaparatupokazywałzdjęcia,
któreprzedchwilązrobił.Jakubpobieżniepatrzyłnakolejne
fotografie.Naglecośwzbudziłojegozainteresowanie.