Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ipołączeń.
Wpadłnapomysł,żesprawdzizdjęciazapisane
wfolderzezgalerią.Przewinąłraptowniepalcemobrazy,
aleniebyłotamżadnychfotografiizjegopodobizną.Nie
byłoinnychludzi.Byływyłącznieujęciaprzyrodyidwóch
psówwogrodzie.Latemlubwczesnąjesienią.Zieleńbyła
intensywna,psyskupionenazabawiepiłkami
tenisowymi.Zdjęciabyłyraczejprzypadkowe,może
robionewpośpiechu.Patrzyłprzezchwilęwoczypsów,
rozciągałpalcamiiprzybliżałzdjęcia.Niedostrzegłbłysku
bliskościiwięzi.Przeszedłdoinnychobrazów.Było
tokilkazrzutówekranuzzaznaczonymicienkopisem
fragmentamiksiążki,araczejksiążek,gdyżteksty
zapisanoróżnymiczcionkami.Alepodkreśleniebyłotakie
samo.Czerwone.Pierwszyfragment,naktórymsię
zatrzymał,brzmiałnastępująco:„Utraconeco?Doczego?
Cyfry.Liczby.Znaki.AmożezamkniętywkwadratyCzas.
Czasemniepowinnosięmierzyćczłowieka.Zwłaszcza
słowami.Usłyszećcośtakiegoiodrazuzwątpićbyłoby
posunięciemwłaściwym.Zwątpićwkażdezesłów
iwzakończeniepamiętnikaczarnoksiężnika.Wiatrwieje.
Mdleje.Woddali.Plany.Zamiary.Karnawały.
Toniewyobrażalne.Toniemożliwe.Ludzieumierają.Tak
lubinaczejumierają.Przepadająbezwieści.Znikają.
Myślęsobie.Niedasię.Czasusięniecofnie.Należałoby
jednakwpierwudowodnić,żecokolwiekmiałomiejsce.
Żetoniebyłyjedyniesłowaanichorawyobraźnia.Albo
innyrodzajsamotności”.Nierozpoznałaniautora,ani
tytułu,anikontekstu.Drugiegoteżniepotrafiłzniczym
skojarzyć:„Piespotrafizaplecamiprzejśćnadrugąstronę
ulicy.Trzebagopilnować.Jestinteligentny