Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niczegoniezmieni.Albookażesięrzeczywistością
bolesną,albowstydliwączykompromitującą.Powolnym,
mechanicznymruchempodniósłjednakmonitor
urządzenia,naktórymjakiśczastemujeszczepracował.
Napulpicieznajdowałysięczterypustefolderyijeden
dokumentztekstem.Otworzyłgo,rzuciłokiemnarzędy
zdań,obcych,surowopoukładanych,poskładanych.Może
jednakniebyłytobezdusznesłowa,atylkotakimisię
muwydawaływmomenciezetknięciaześladem,
jakimkolwiekślademsiebie,siebiesprzedjakiegośczasu.
Sprzedchwili,chwil,możegodzinyalbogodzin.Wyraźnie
bezkoncentracjiużyłmięśniunoszącychżuchwę
idociskałniączęśćczaszkizeszczęką,jakbypróbował
znaleźćsposóbnaskupienie,zapanowanienadsytuacją,
którejnierozumiał.Postanowiłprzeszukaćdysk.Robił
tołapczywie,alesystematycznie.Nic.Czyżbyktoś
skasowałwszystko,czysampozbyłsięwszelkichśladów
siebie?Czymożewydawałomusię,żeistniejecoś,
comożnanazwaćjegowłasnąprzeszłością.Nadczym
pracował?Czywogólepracował?Rozejrzałsię
zniepokojempowagonie.Spojrzałnasiedzącąobok
kobietę.Aniona,aniniktzpasażerówniezdradzali
śladówniepokoju,zdziwienia.Terazdocierałydoniego
strzępyrozmów,łoskotpociągu,szelestotwieranych
przekąsek,dźwiękiwydobywającesięzurządzeń
komunikacyjnychirelacyjnych.Przewijaniekrajobrazu
trwałonadal.
Wróciłdodokumentubeznazwy,któryodkrył
wcześniejnapulpicielaptopa.Ogarnąłwzrokiemcałość,
takjakbychciałgounieruchomićizachowaćnawszelki
wypadek,uchronićprzedzniknięciem.Zrobiłteżjednym