Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
podwudziestulatachspędzonychwMoskwie
postanowiławrócićdoojczystegoZ,zginęła.Dziwna,
niedorzecznahistoria.SamochódpotrąciłwMoskwie
naprzeciwkobyłegohoteluInturist,gdybyławdrodze
nalotnisko.Zamieniłwmiazgęniewielkąokrągłągłowę
pokrytąrzadkimiblondwłosami.Tegosamegodnia
doSokratesazadzwoniłniejakiMarszakiprzekazał
tragicznąwieść.Grediszłapałsięzapierś.
Lecępierwszymsamolotem!Sercekrwawiłotak,
jakbytamnaprawdębyłaotwartarana.
Niechsiępannigdzieniewybiera!
Jakto?zdziwiłsięGredis.
Nadarzyłasięokazjaiciałojużzostałowysłane
doZ!Aleksiejwłaśnietakpowiedział:„nadarzyłasię
okazja”iSokratesowizjakiegośpowoduwłosyzjeżyły
sięnagłowie.Wzamkniętejtrumnie,ponieważ
obrażeniapoważne,panrozumie.Adziewczynę,
wasząwnuczkę,LizękontynuowałMarszak
wysłaliśmysamolotem.Proszęczekaćpodwieczór.
Lottakiataki,godzinalądowaniawedługczasu
moskiewskiego.Tosamodzielnapanna,doleci.Apan
tamodbierze.Zresztąsamapowinnapamiętaćdrogę
wrazieczego.Przecieżdośćczęstoodwiedzaliwas
latem,prawda?
Gredismiałsporopytań,alełącznośćsięurwała.
Cowięcmiałpocząć?Wyszykowałsięipojechałczekać
nalotzMoskwy.Lotniskojeszczedziałało,chociaż
wysłannicy„ruskiegomira”kilkarazypróbowali
jeprzejąć.Czekającnasamolot,wypiłbutelkęwhisky.
Lizapoznałagoichybasięucieszyła.Trumnadotarła
osobnownocy.NapogrzebAnnydziewczynanie
poszła.Płakałaimalowała.Malowałaipłakała...
LizaLizą,alejegopanidomu,Karolina,podokupacją
teżwyraźniepodupadłanazdrowiu.Takwięcbez