Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wypływającestatki,jakwtymwierszykudladzieci.ZBosforu.Tam
setkistatków.Podobnopięknywidok.
Notak.Pomyślała,żetenpomysłnaprawdępasujedoojca.
Uwielbiałpatrzećnastatki.Tokiedywyjeżdżacie?Możeurządzimy
przedświąteczneBożeNarodzenie?
Byłobymiło...Wgłosiesłyszałaniepewność.Alejesteśmy
trochęzajęci.
Claudiaznałaswoichrodzicówiwiedziała,żetomałopowiedziane.
Byliznaczniebardziejtowarzyscyodniej.Nieustanniechodzili
nawieczorkibrydżowe,odbywającesięwpubiekonkursyikolacje.
Mieliczasnawszystkoto,coonachciałabyrobić,alenigdynierobiła.
Ostatniojejmatkaodkryłainternetoweofertytańszychposiłków,wizyt
wspaiwcentrachogrodniczych,zktórychkorzystaligłównie
emerytowaniposzukiwaczeokazjiwsieci.Claudiabyłazniąteż
kiedyśnatrzydaniowymlunchuzszampanem.Wszyscymielisiwe
włosyibalkoniki.Jedzeniebyłopaskudne,alejejmatkazupełniebez
ironiipowiedziała:„Wiem,skarbie,alepłaciszpółceny”.
Gabybędzienaprawdęrozczarowana,jeślinicniezrobimy
wświętapowiedziała.
Jesteśmywolniszesnastegowieczorem,wponiedziałek,jeśliwam
pasujezaoferowałaszczodrzematka.Napewnoznajdędobrą
świątecznąofertę.
Ależnie,jacośugotuję.
Przezmomentzastanawiałasię,czywświętajeszczebędzie
pracować,aleniechciałamartwićmatki.
Naprawdę,kochanie?matkazdawałasięwątpić.Samaprzestała
gotować,gdytylkoodkryłainternetikusząceokazjewrestauracjach.
Napewnochceszsobierobićtakikłopot?
Długonegocjowały,dokiedyrodzicezostaną.Wkońcumieli
zapełnionykalendarz.Wszystkouzgodniły.Claudiazesmutkiem
skonstatowała,żejejmatkaprawdopodobniejestlepiejobeznana
zsieciąniżona.