Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dziękuję,bojużwłasnakoronamitrochęciążyodrzekłamrównie
serdecznymtonem.
Ajakcisiępodobamojawystawa?Miałamnadzieję,żebędziesz
mitowarzyszyławtymwyjątkowymdlamniedniu.Jakbyniebyło,
przezpięćlatmieszkałyśmyrazemnapowierzchnidwudziestupięciu
metrówkwadratowych.
Bardzomisiępodoba.Rzeźbyniezwyklesugestywnei,jak
widzisz,padłamprzedniminakolana.Tutajakuratbyłamcałkowicie
szczera.
Dobrze,kochani,poplotkujciesobiejeszczeoprzeszłości,
ajawracamdogości.Ach,czujęsiętakaszczęśliwa.Elkaruszyła
wstronęgrupkistarszychmężczyzn,zostawiajączasobąmnóstwo
zawieszonychwpowietrzu,niewypowiedzianychpytań.
Zosiu,trochętowyszłonietak,jakpowinnoszepnąłWitor.
Dajspokój,wyszłojakwyszło,życiefaktyczniejest
nieprzewidywalne.
Alety,Zosiu,nicnierozumiesz,achcę,żebyśzrozumiała
ciągnąłdalej.
Nawetniepróbujminiczegotłumaczyć,niemojasprawa,nie
mojeżycie,jużwystarczającodużosięprzedchwilądowiedziałam
inaprawdęwszystkozrozumiałamprzerwałammustanowczo.
Zostawiłaśmnie,potemzniknęłaśnatylelat,nigdycięnie
zapomniałem,ale…niedałsięzbićztropumężczyzna.
Zostawmniewspokoju,bardzocięproszę,nawetjamamswoją
wytrzymałośćwycedziłamprzezzęby.
Tegotojaciakuratniemogęobiecaćwyszeptał.
Odpierdolsięodemniesyknęłam,czymwzbudziłam
zainteresowaniestojącejoboknasgrupkiosób,którezamilkłyizaczęły
sięnamprzyglądaćzzainteresowaniemnatyledużym,żenie
pozostałominicinnegojakodwrócićsięnapięcieipozornie