Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jeślimacieręceumyte,tozapraszamnaszarlotkędodała.
Wszyscyposłusznieruszylidostołu,acałascenajednoznacznie
pokazała,ktowtymdomurządziiżewbrewpozoromniejest
toojciec,któregoogromnaposturamogłabynatowskazywać.
Notopowiedz,córeńko,cotamuciebiesłychaćdorwałsię
wkońcudogłosutato.
Postaremu,tatku,dobrzewszystko,nicsięumnieniezmieniło.
Anadalsamaczymożejakiśkawalersiętamkołociebiekręci?
zapytałtonemwzasadzienieoczekującymodpowiedzi.
Noniestetynie,wmoimwiekutojużokawaleratrudno,
bowszyscyzajęcipowiedziałamnaodczepneizaśmiałamsię
szczerze.
Ej,tyniezbywajstaregoojca,tylkomitumówprawdę.
Widujeszsięzkimś?zapytał.
Jeślipytaszokogośnastałe,tonie,niemamnikogo.Atakprzy
okazjibyłamnawernisażuElżbietyispotkałamtamteżWiktora
odrzekłam.
Wiktora?Elżbietazaprosiłacięnawernisaż?zapytałamama
zaniepokojonymgłosem.
Notak,aleniebyłamzbytdługo,bo,bojakośnieczułamsię
zbytdobrze.
Cozabezczelnakobieta!Tylelatsięnieodzywała,agdywyszła
zaWiktora,tonaglesobieotobieprzypomniałaniemalkrzyknęła
mama.
Totywiedziałaśotym?zapytałamzdziwiona.
Tak,spotkałamgokiedyśtuwKłodzku,niedalekonas,ledwie
gopoznałam,bowiesz,tojednakkupęlat.Mówił,żebierześlub
iżematucośdozałatwienia.Wypytywałociebie,jaksobieżycie
ułożyłaś,gdziemieszkasz,alenicmuniemówiłam,
bocogotoobchodzi.Niechsięswoimślubemzajmie!ciągnęła