Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Odważyłamsięzgłośnićmuzykęwradiu,dopierokiedystanę-
łyśmynaczerwonymświetle.
–Toco?Zaczęłaśjużtrzeciąksiążkę?Jakieśpomysły?–za-
gadywała,jakbyśmywogólenieodbyłyrozmowysprzedkilku
minut.Jakbywierzyła,żesięniewaham.–Cocisiedziwgło-
wie?
–Narazieniezaczęłamniczego–westchnęłam.–Muszę
zebraćmyśli,poskładaćkilkapomysłówwsensownącałość–
wyjaśniłamodniechcenia.
–Alezbierasztemyśliczyodkładasztonapóźniej?–
Świdrowałamniebystrymwzrokiem.–Jakiesąwyniki?Naten
moment,oczywiście.
Przewróciłamoczamiizamilkłamnachwilę.
–Chciałabymnapisaćhistorięromantyczną–wypaliłam
wkońcu,amamaparsknęłaśmiechem.Odebrałatojakożart,
choćwcalenimniebył.
–Dziecko!Tyiromanse?–zanosiłasięzrozbawienia.–Prze-
cieżwtwojejtwórczościdotychczasniebyłochoćbylinijkimiej-
scanapraw-dzi-wyromans.Niepozwalałaśczytelnikowisię
nimnacieszyć!Tobyłtylkomotywpoboczny…Inienawidzisz
mdłychhistoriizeszczęśliwymzakończeniem!No,możepoza
Małymikobietkami.
–Hej!Małekobietkiniesąmdłeinawetniemająszczęśli-
wegozakończenia!–protestowałam,agdyspojrzałanamnie
wymownie,dodałam:–Takiego,najakieliczyłam…Pozatym,
oczymmówimy!OdezwałasięfankaTitanica!–Obruszona
odwróciłamsię,bypopatrzećprzezokno.
Niemusiałamjejwidzieć.Dokładniewiedziałam,żeprzy-
brałatęzaciętąminę,zarezerwowanąnamomenty,kiedy
14