Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
22
WStęp
nawetnajbardziejrozentuzjazmowaniinajbardziejhałaśliwigościejużod
przedsionkazachowywalimilczenie.Wichudręczonychumysłachza-
gnieżdżałsięnabożnyszacunekipoczucieświętości.Nieustannieprzesu-
walisięwzdłużoszklonychgablot,niespieszni,skupieniimilczący.Nad
eksponatamipochylałsięwciążbadawczoszereggłów,awmiaręupły-
wukolejnychmiesięcyprzezpawilonprzepływałcałystrumieńmężczyzn,
kobietidzieci.Szerokootwartymioczymawszyscyonichłonęlichwałę,
chwałęludu,prostychchłopówirobotnikówtakichjakonisami,których
zabieranopewnegodniazojcowiznylubrodzinnegowarsztatu,apopię-
ciulatachpowracalicaliwzłocieiobwieszenimedalami,lubnawetdzier-
żącwdłoniachbuławęmarszałkacesarstwa,aprzytymdośćbogaci,by
kupowaćcałeprowincje,imieniącysięnowymiigórnolotnymiimionami,
będącymisymbolamizwycięstwa,droższymiimnadimięichojców.Od-
wiedzającywystawęrozpoznawalirównieżtego,który,wyniesionywyso-
koponadwszystkichoficerówiżołnierzy,rozdawałimwedleuznania
majątkiizaszczytnąsławę;tego,októrym,wichdzieciństwie,rozprawia-
listarzyżołnierze,aktóregopodobiznęodtakdawnaoglądaćmoglipo-
nadpaleniskiemwrodzinnejchacie:Człowieka,Zdobywcę,Męczennika
nadprzyrodzonąistotę,którejupadekbyłrówniewielki,jakambicja;
którejsamoimiębrzminiczympowszechnierozumianewezwaniedoczy-
nu,łączącwszystkienarodywpodziwieiszacunku.
Awówczas,niczymzawezwanizmilczeniagrobumocąBożegodekre-
tu,przemówiliwreszcieświadkowienapoleońskiejepopei.Byłotozjawi-
skodoprawdyniezwykłe:wszystkieinnegłosy,którychopowieścipubli-
kauwielbiaładotychczassłuchać,delektującsięnieprzyzwoitymismacz-
kamiizlubościąnasłuchującnowychlubieżnychszczegółów,nagle
straciływszelkiposłuch.
Wszyscywsłuchalisięnatomiastwsłowapłynącezusttychzjaw,któ-
renareszcieujawniaćzaczęłytajemnice,jakichsięponichspodziewano.
Byłytosekretynaszejminionejwielkości:wiarawczłowiekagenialnego,
gotowegodopoświęceńipełnegosamozaparcia.Byłytoopowieścioza-
dawanychiotrzymywanychenergicznychcięciachszablą,niezwykłych
pochodachprzezcałąEuropę,czworobokachrozbijanychwgwałtownych
szarżach,rzekachprzebywanychwpław,iprzygodachowielebardziej
zdumiewającychniżte,którespotkaćmożnawpowieściach.Zaśwroz-
błyskachartyleryjskichsalw,wczarnejodprochumgleikrwawympyle,
jawiłsięon,zkapeluszemnasuniętymnaoczy,wdługimpłaszczunie-
wzruszony,pogodnyiwspaniały.
Wtedymożnabyłomusięprzyjrzećtakim,jakimbył,podażaającza
nimwchwilachsłabościinieszczęściach.Współczuliśmymutaksamo,
jakjegodawniżołnierze.Znównauczyliśmysięgowielbić.Czywostat-
nichdniachswegożycianaŚwiętejHelenie,zapisującwtestamenciena-
zwiskoMarbota,októrymwiedziałjedynie,żezpewnościąnależydo
odważnych,leczktóregotalentpisarskizostałwówczasdopierocoodkry-
tydziękikilkustronicowejbroszurze,iUnakłaniającgo,abynadalpisał
wobroniechwałyfrancuskicharmiiizamykałustazdrajcomioszczer-
com”,cesarzmógłprzeczuwać,żeksiążkategożMarbota,zapomniana