Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dalej,natomiastwzięłapodręceŻydaiwywlokłagoztłumu.
Widziałempóźniej,jakbijącgo,gdysięopierał,gumowymipałkami
poramieniu,odprowadzałagozapewnedokomisariatu.
Wtymczasiezdołałemzagadnąćkogośztłumu.Dowiedziałemsię,
żeówmówcajesttokaznodziejaanabaptysta.
WidziałemwGdańskuwielerzeczy,któredlawieluwzględów
trudnoopisać.Tojednakbyłowrażenienajbardziejprzejmujące.
Wtymmówieniuokońcuświata,któryniejestjakąśdalekąwizją
apokalipsy,alestajesięrzeczywistością,wtejmieszaniniepojęć
religijnychikomunizującychniekiedy,rewolucyjnychisekciarskich,
byłojużcośniezwykłego.Alenietouderzałonajsilniej.Cobyło
naprawdęniesamowite,tozasłuchanietłumu.Przekupkiistraganiarze,
bezrobotniiurzędnicypocztowi,inteligenciwschludnychubraniach,
młodyczłowiekzpartnerkąodtenisawszyscysłuchalitychsłówtak,
jaksłuchasiętylkorzeczy,którychsięjestpewnym,żenastąpią.
WPolscetakisamkaznodziejabyłbyzlekkawyśmiewanyprzez
urwisów.Człowiek,którypodszedłbyzaciekawionyzbiegowiskiem,
odszedłbypochwilizlekceważącymuśmiechemizawodem,
żespodziewałsięjakiejśulicznejhecyzwymyślaniemodprowadzenia
sięrodzicówiz„happyendem”wkomisariacie.„Tojakiśkiepski
wariat”,powiedzianobywPolsce.Trzebawidzieć,jaksłuchali
Niemcy...
Pochwiliodszedłemzpośpiechem.Wtymzasłuchaniubyłocoś,
coudzielałomisięsamemuprzerażeniem,psychozą.Przypomniał
misięwówczasustępzOgniemimieczem.Jesttamtakachwila,gdy
jowialnypanZagłoba,uciekajączkniaziówną,przebrany
zaukraińskiegodidalirnika,wieścibuntującemusięchłopstwu
straszneczasy,jakienadchodzą,żepopłynąmorzakrwi,żeułożąsię
całekurhanygłów,żenadejdąnarodnąUkrainęnieszczęściaiklęski,
jakichniewidzianoodwieków.Tłumzabobonnejczerniżegnasię
pokilkakroć,powtarzającwprzerażeniu:„Hospody,pomiłuj”.Aletam
przynajmniejznalazłsięjedenKozak,któryrzekł:„Acóżty,didu,
kraczeszjakkruk?”.NaAltstädtischerGrabenwlipcu1932nieznalazł
sięnikt,ktobyzaprzeczyłstrasznymprzepowiedniom
anabaptystycznegoJeremiasza.
MimotraktatuwersalskiegodziękipodstępnejpolityceBerlina