Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Poprzedniejstroniekramuwisiał,nibykociołeknadżarem,
niewielkianonszredagowanyprzezmężczyznęzdrewnianąnogą
iwłasnoręcznieprzezeńwypisany.
Posyłkizała
Twiasumien
Niedlaszanowne
Gopaństwauniż
Onysługa
Zszacunkiem
SilasWegg.
ZbiegiemczasuSilasWeggwmówiłsobie,żeetatowopełnifunkcje
gońcawnarożnymdomu,chociażzleceniastamtądotrzymywał
niewięcejniżkilkarazynarokitoodkogośzesłużby.Alenienatym
koniec.Uwierzyłrównież,żeprzynależydogronadomowników,
wobecczegomawobecdomuobowiązkiiwinieninteresowaćsię
lojalnieiwierniejegosprawami.Ztejracjimawiałzawsze„Nasz
dom”ichociażjegosprawyznałjedyniezwyobraźniinajzupełniej
błędnie,radbyłuchodzićzazaufanegosługę.Konsekwentniedotykał
kapelusza,ilekroćwoknachzobaczyłkogośzmieszkańców,októrych
wiedziałtakniewiele,żezuporemnazywałichwedługwłasnego
pomysłu:„PannaElizabeth”,„PaniczGeorge”,„CiociaJane”,
„WujaszekParker”,doczegonieupoważniałogooczywiścienicprócz
fantazji.
Nadsamymdomemsprawowałtakąsamąurojonąwładzę,
jaknaddomownikamiinurtemichżycia.Niebyłwnimnigdy
inajczęściejkontemplowałtylkoczarną,spasionąruręwodociągową,
którawlokłasięprzezpodwórkoiwsąsiedztwiekuchennychdrzwi
niknęławwilgotnym,kamiennymkorytarzu,przypominającpijawkę,
co„przystała”doskonale.Jednakżeokolicznośćtanieprzeszkadzała
bynajmniejstraganiarzowiwurządzaniu„Naszegodomu”wedle
własnegoplanu.Byłtoduży,obdrapanybudynekzwielomaślepymi
oknamiiciemnymipomieszczeniamiodstronykuchennegopodwórka,
toteżrozlokowaniewnętrzazgodniezzewnętrznymwyglądem
pochłonęłoniemałotrudówiwysiłkuumysłowego.Alegdyraz