Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tonie,niepozbawionyjednakwesołejnuty.
Zauważyłem,żewciąguostatniegotygodniaszanownypan
mijałnaszdomkilkakrotnie.
Naszdom?powtórzyłstaryjegomość.Toznaczy...?
igrubympaluchemprawejrękawiczkiwskazałnarożnybudynek.
Takjest!brzmiałaodpowiedźuzupełnionaskinieniemgłowy.
Aha!Rozumiem.Ciekawteżjestemciągnąłstaryjegomość
tonemnatrętnegozainteresowania,piastującnalewejręceswojąsękatą
laskęwtakisposób,jakgdybybyłaniemowlęciem.Ciekawteż
jestem,ilepantuobecniezarabia.
Dlanaszegodomupełniędoraźnefunkcjeodrzekłzagadnięty
suchoinieufnie.Mojepoboryniezostałydotychczasustalone.
Aha!Poboryniezostałydotychczasustalone.Rozumiem.
Niezostałyustalone...Uszanowaniepanu!Uszanowanie!
Uszanowanie!
JakiśpomylonystarycymbałmruknąłdosiebiepanWegg,
korygującuprzedniąpochlebnąopinię.
Pomylonystarycymbałodszedłswoimgodnymipowolnym
krokiem,zarazjednakzawrócił,byzapytać:
Jakzarobiłpandrewnianąnogę?
Zwyczajnie.WwypadkuodparłcierpkoSilas,urażonynieco
pytaniemwkwestiitakosobistej.
Polubiłpan?
Cóż...Niemuszętrzymaćjejciepłoodpowiedziałstraganiarz
zbitycokolwiekztropuniecodziennościąpytania.
Niemusitrzymaćjejciepło!zawołałtamtenzwracającsię
doswojejlaski,którąkołysałnaręce.Cha,cha,cha!Niemusi
trzymaćjejciepło!SłyszałpankiedynazwiskoBoffin?
Nie!rzuciłpanWegg,corazbardziejrozdrażnionyosobliwą
indagacją.NigdyniesłyszałemnazwiskaBoffin.
Apodobasiępanu?
Otwarciemówiąc,niepadłaodpowiedźwtoniebliskim
desperacji.Nietwierdzę,bymisiępodobało.
Dlaczegoniepodobasiępanu?