Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
brzęczybezlitośnie,drażniącnerwysłuchowe.Macamszafkęprzy
łóżkuisięgampowibrująceurządzenie.
Nienawidzęcięskomlęsennie.Wygrzebujęsięzpościeli,
siadamnaskrajumateracaiziewając,przecieramzaspaneoczy.
Jezu,zakrótkatanoc…Wstaję.Wyciągamztorbypotrzebne
rzeczyiidędołazienki.Najpierwsiusiu,potemreszta.Spuszczam
bieliznędokolanisiadamnakibelku.Przejeżdżampalcempoekranie
telefonu,szukającnumeruSamanty,agdygoznajduję,naciskam
zielonąsłuchawkę.Odbierapotrzecimsygnale.
Noo…
Wstałaś?
Wzdycha.
Cotozahałas?
Robięsiku.Wstawaj.
Zadwieminuty…Rozłączasię.Kończę,cozaczęłam,po
czymwstajęimyjęręce.Wkładamprzygotowanerzeczy,czarne
leginsy,białyT-shirtikremowekoronkowebalerinki,najwygodniejsze
buty,jakieposiadam.Przedlustrem,takjakzaplanowałam,zaplatam
warkoczzbokugłowy,szorujęzębyirobięszybkimakijaż.Zabieram
użyteprzedchwiląrzeczyizanoszędotorby.Kilkasekundpoświęcam
nazastanowieniesię,czyabynapewnowszystkospakowałam.
Dokumentymamwtorebce,biletyteż…OK.Zabieramtorbę
iwychodzęzpokoju.PodrodzepukamdosypialniSamanty.Czekam
poddrzwiami,miotworzy,akiedynictakiegosięniedzieje,pukam
jeszczeraz.Pięć,cztery,trzy,dwa…Wchodzę.
Leżyprzykrytaposamągłowę.Zrywamzniejpościel.
Czytywiesz,którajestgodzina?
Miauczycośniezrozumiale.
Wstawaj,cholero!Zadziesięćminutwidzęcięnadole.
Dziesięćminut!
Jużdziewięć.Zmierzamdodrzwi,alepochwilisię