Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
natematmieszkanekwzgórza.„Naśniadaniepewniejedzążaby,
naobiadstonogi,anakolacjępopijająkrewzmyszy,otco!”
Arturazłościłotogłupiegadanieizawszeszybkozmieniałtemat.
PrzegoniłwspomnienienaczelnikaipokazałPatrycjikopertę.
ListodNataliiKoczekwyjaśnił.Czymówitocośpani?
Patrycjazmarszczyłaczoło,jednakzanimzdążyłaodpowiedzieć,
zoknatrzeciegodomuwychyliłasięostatniazsióstr.
ListodNatalii?zawołała.Tonapewnodomnie!Zaraz
schodzę!
ArturpożegnałsięzPatrycjąiniespiesznymkrokiemruszył
wstronędomuPauliny.Doskonalewiedział,żewjejprzypadkusłowo
„zaraz”oznaczało„raczejniezbytszybko”.Paulinazawszechodziła
znosemwksiążce.Zanimopuściłapiętroizeszłanaparter,zdarzało
jejsięzanurzyćwlekturzedotakiegostopnia,żezapominałaocałym
świecie,azwłaszczaobiedaku,któryczekałnaotwarciedrzwi.
Wdomumiałazgromadzonąliteraturę,którejniepowstydziłabysię
niejednabiblioteka.Arturczasamiwypożyczałodniejjakąśksiążkę,
najczęściejkryminałalbocośowędkowaniu.Bardzobyłciekaw,czy
kiedyśtrafinatytuł,któregoniebędziewbiblioteczcePauliny.Wtym
celudokładnieprzeglądałforainternetowedlawielbicielirzadkich
kryminałów,jednakjakdotądnieudałomusięniczymjejzaskoczyć.
Zawszemiałaksiążkę,októrąpytał.Zawsze!
Kiedylistonoszstanąłnagankutrzeciegodomu,Paulinawłaśnie
otwieraładrzwi.Dzisiajjejwłosybyłyfioletowe.Jakojedynazsióstr
farbowałajenaprzeróżnekolory.Uwielbiaławpinaćwewłosynie
tylkokwiatyczyliście,lecztakżeplastikowesztućce,pędzle,kolorowe
flamastry,szyszki,guzikiiinnenietypoweozdoby.Narękachnosiła
kolorowe,olbrzymiebransolety,anaszyikorale,wisiorkiinaszyjniki.
Większośćozdóbwykonywaławłasnoręcznie,inneprzywoziła
zdalekich,egzotycznychpodróży.Najwyraźniejnatymkoncentrował
sięcałyjejzapał,boubranianosiłazupełniezwyczajne,najczęściej
poprostuszare.