Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Jeżelitoniekłopot...–powiedziałiwszedłdośrodka.Woda
kapiącazjegopłaszczaodrazuutworzyłakałużęnawycieraczce.
Spojrzałpodnogizzakłopotaniem.
–Proszęsięnieprzejmować,zarazwyschnie–rzuciłabeztrosko
gospodyni,jakbyczytaławjegomyślach.
Arturpowiesiłpłaszcznakołkuipomaszerowałzagospodynią
wstronękuchni.Idąckorytarzem,miałokazjęprzekonaćsię,
żePelagiaTrzykrotkanietylkonieprzejmowałasiękałużą
wprzedpokoju,lecztakżemokrympraniem,czekającymwmisce
napowieszenie,rozrzuconyminiedbalebutami,łyżwamiiwrotkami,
anistosemzapiaszczonychsprzętówplażowych,którenajwyraźniej
zalegałytuodostatniejwyprawynadwodę.Arturszybkoobliczył,
żemusiałotobyćjakieśdwamiesiącetemu,kiedysiostrynadłużej
wyjechałyzMiotlejGóry.Zgrabnieominąłwszystkieprzeszkody,
zahaczającjedynieokawałekźlezłożonegonamiotu,istanąłnaprogu
jasnejkuchni.Odrazuprzypomniałymusiębułeczkizjagodami,
zktórychsłynęłaPelagia.Zanimjednakzdążyłotymwspomnieć,
tapowiedziała:
–Mamjeszczegorącebułeczkizjagodami,któredopierowyjęłam
zpieca.
Arturażzaniemówiłzwrażenia.Właściwiejużpowiniensię
przyzwyczaić,żePelagiazawszeproponowałamudojedzeniato,
oczymwłaśniemarzył,alezakażdymrazembyłtaksamo
zaskoczony.„Czytomożliwe,żebytaprzemiłastaruszkawiedziała,
oczymmyślę?”–przemknęłomuprzezgłowę.„Toprzecież
niedorzeczne”–samsobieodpowiedziałnatopytanie.
Tymczasemgospodynipostawiłaprzednimgorącączekoladę
italerzzbułkami.Lamaprzycupnęłapodrugiejstroniestołuirównież
dostałaporcję.Arturowiprzeszłoprzezmyśl,żejestchybajedynym
listonoszemnaświecie,któryjeposiłekzlamą.
–Wyglądanato,żepowoliprzestajepadać–powiedziałaPelagia,
wychylającsięprzezokno.
–Naprawdę?Zupełniestraciłemjużnadzieję–ucieszyłsięArtur,