Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dzieńdobry!przywitałagoentuzjastyczniePelagia,jakby
nadworzewcaleniebyłoszaroiponuro.
Nietakidobrywestchnąłciężkolistonosziodrazupokazałlist.
Znówbezimienia?Uśmiechnęłasięiodwróciłakopertę,żeby
przeczytaćnazwiskonadawcy.NataliaKoczek...Zamyśliłasię
przezchwilę.Niestety,nicmitoniemówi.Minalamywyraźnie
wskazywałanato,żejejrównieżnictoniemówiło.
Szkodapowiedziałlistonosz.Pójdędalej.
Amożenapiłbysiępangorącejczekolady?zapytałaPelagia.
Właśniepodgrzałammleko.
Arturzawahałsięprzezmoment.Gorącaczekoladabyładokładnie
tym,oczymterazmarzył,apozalistemwbłękitnejkopercienie
pozostałomunicwięcejdodostarczenia.