Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdziałdrugi
NiedługopotymwyznaniuAdrianapostanowiławrócić
dodomu,abywspokojuprzemyślećmożliwestrategie
postępowania.PrzeprosiłaJagodę,aleniepotrafiłajużnic
więcejprzełknąć,pomimożesałatkaokazałasiępyszna.
Ściśniętyżołądekniepozwoliłjejcieszyćsięposiłkiem.
Siedzącwautobusie,trawiłausłyszaneinformacje.
Dobrze,żejużwcześniejnabraładystansudomęża.
Chociażświatrunąłjejnagłowęporazkolejny,opowieść
JagodyniedoprowadziłaAdrianynaskrajprzepaści.
Owszem,okazałasiębolesna,aleczasamispokójducha
jestwartprzebytegowcześniejcierpienia.
Czymśpozytywnymstałasięinformacjaotym,cosię
zniądziałopoimprezie,botegokompletnienie
pamiętała.Wiedziałatylko,żejakimścudemobudziłasię
wewłasnymłóżku.Wyglądałonato,żebyławinna
Maćkowiwięcejniżjednopodziękowanie.
Toonzaopiekowałsięniąpoawanturzeiwbrewtemu,
cosądziliinni,wcaleniewykorzystał.Pozalukami
wpamięcinastępnegodnianicjejniedolegało.
Najbardziejżałowała,żewporęnieokazała
muwdzięczności.Przecież,gdybysięniąniezajął…