Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog
Czas.
Zdecydowaniekończyłjejsięczas.Niczymstrumień
wodyprzeciekałnieubłaganiepomiędzypalcami.Minął
jużmarzec,wiosennazieleńzawitaładoMysłowic,aona
nadalniepotrafiłasięzmusićdopodjęciaostatecznych
decyzjidotyczącychswojegomałżeństwa.
Wszystkoprzezto,żebyłatakimcholernymtchórzem.
Opanowałjąprzeszywającylęk.Zmiany,które
musiałabywcielićwżycie,byłybybardzoduże.Wszystkie
argumentyprzemawiałyzawprowadzeniemradykalnych
rozwiązań.Wciąguostatniegopółrokunareszciedoniej
dotarło,żejejmałżeństwotoporażka.Jednakzrobienie
krokuwnieznaneizbudowaniewszystkiegonanowo
wymagałoprzekroczeniakolejnejgranicy.Niewiedziała,
czywtymmomenciepotrafisięnatozdobyć.Nawetjeśli
zmianywfinalnymrozrachunkubyłybykorzystne,itak
ichsiębała.
–Boziacirączkidała–oznajmiła,kiedypomachałjej
przednosemswojąostatniączystąkoszulą.–Albo
zacznieszmipomagaćwdomu,albobędzieszzdany
wyłącznienasiebie.