Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ukrywającymsięwgłębifotelaza
TestamentemAdama
irozczarowaną,wieczniezmęczonąmatką.Dopókibyła
znimibabcia,nieodczuwałapanującegowdomuchłodu
takboleśnie,alebabciaodeszła.Odeszłatak,jakżyła,
wtensamniekłopotliwy,spokojnysposób.Wyjęła
zpiecykagorąceciasto,nakarmiłakota,podlałaazalię
wdoniczceiusiadłanawerandziewwiklinowymfotelu,
żebyskończyćmoherowysweterdlaAgnieszki.Zrobiła
ostatnirządek,odłożyładruty,zdjęłaokulary,pomyślała,
żewniebieskimbędzieAgunidotwarzyiumarła.
Wszyscymówili,żemiałapięknąśmierć,tylko
pozazdrościć,aleAgnieszcedodziśokropniejej
brakowałoiwciążzadawałasobiezżalempytanie,jak
babciamogłatakcichosięusunąćipozostawićsamą
zewszyst​kimipro​ble​mamitegoświata.
DomwFalenicysprzedano.Agnieszkakochałago,
spędziławnimpierwszychsześćlatswojegożycia,
apotembawiłatamwprawiekażdewakacje,bomatka
głębokowierzyławdobroczynnywpływsuchych
sosnowychlasów.Agnieszkaprotestowałazaciekle,ale
nanicsiętoniezdałowtamtychczasachposiadanie
dwóchmiejsczamieszkaniabyłoniedozwolone.Długo
żegnałasięzkażdymdrzewem,zkażdymkrzakiem
imeblem,wiedząc,żekiedyniebędziedomu,babcia
odejdzienaprawdę.Tujeszczewszystkoprzypominało,
wpokojachunosiłsięzapachjejperfum,poduszkifotela
miałyzagłębienia,którepozostawiłojejciało,
naścieżkachwidocznebyłyśladyjejstóp.Kiedywtulała
twarzwjesionkębabci,wydawałojejsię,żeczujedotyk
jejra​mionizachwilęusły​szyjejgłos:
Agu​niu?Gdzieje​steś,Agu​niu?
PożegnałasięteżzMajką.Majkawyrosłanaładną
dziewuchęzdużymbiustemizgrabnyminogami.Nosiła
włosyczesanenatopielicęisztucznerzęsyzPeweksu.