Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Hawajczyka.Takjakwdzieciństwiezazdrościłajejmatki
pracującejwSamopomocy,niewzruszonegospokoju,
zjakimłapałapająki,izrogowaciałychjakpodeszwapięt.
Majka,dziewczynasprytna,aleprosta,podejmowała
wszystkiedecyzjezwyrachowaniaispadałajakkot
naczteryłapy.Agnieszkakierowałasięuczuciem,
inwestowaławserceiogromdobrejwoliinigdynicjej
niewy​cho​dziło.
DombabcikupiłcwaniakzeŚląska.Pieniądzespadły
muznieba,wygrałwtotolotka.Wiedział,komudać
włapę,załatwiłsobiezgodęnapodzielenieterenu
iposprzedawałdziałkipodszeregówkę.KiedyAgnieszka
polatachprzyjechaładoFalenicy,niepoznałamiejsca,
wktórymspędziłacałedzieciństwo.Niebyłoanidomu,
anialtanki,anipnącychróżijaśminów,nawetwiewiórki
znikły.Stałytamterazpaskudne,betonowepudełka
zpłaskimidachami,otoczonepomalowanymczerwoną
mi​niąpło​tem.
Zatowilla
ma​dame
Griniczniezmieniłasięani
trochę.Przedpółokrągłymgankiemnadalrosłystarelipy,
awichkoronachsenniemruczałypszczoły.
Ma​dame
dawnojużnieżyła,alewgłębidomuktośgrałetiudy
nafortepianiemożenawetnatymsamym,naktórym
Agnieszkaćwiczyłagamy?Niezadzwoniłajednak
dofurtki,nieweszłanaganek,bobyćmożeiw„Willi
Tamara”zaszłyjakieśzmiany,achciałazachować
wpamięcitaką,jakąbyłazaczasówjejdzieciństwa.
Ruszyławięcwdrogępowrotnądostacjiwyasfaltowaną
terazulicą,którakiedyśbyłapiaszczystymtraktem
zwy​żło​bio​nymiprzezfur​mankiko​le​inami.
Wstąpiłajeszczedosalonu„Anita”,gdziepracowała
niegdyśMajka.Większośćfryzjerekbyłanowa,alejedna
roz​po​znałaigo​ścin​niepod​su​nęłasto​łek.
Córkapanidoktorowej,prawda?zapytała