Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział4
Wpiątekpogodasiępopsuła,niebyłojużtakupalniejak
dzieńwcześniej,alechociażdeszczstraszyłcochwila,nie
przeszkadzałotokrakusomspacerowaćpolesie.Jedynie
Izaprotestowała.
–Niechcęiśćnażadnąwycieczkę.Dzisiejszaaura
zachęcadospacerówzpokojudokuchniizpowrotem
–mruknęła,patrzącprzezokno.
–Niemarudź,tylkozakładajpelerynę–powiedział
Orłowski.Zaopatrzeniwkaloszeipłaszcze
przeciwdeszczoweurządzilisobiekilkukilometrowąpieszą
wycieczkę.DoszliażdoPłok,wsiwgminieTrzebinia.
Suchyprowiantiwodamineralnawplecakachuratowały
ichprzedgłodemipragnieniem.Naszczęścieniezłapali
żadnegokleszcza.
WsobotęranoMarkpostanowiłudaćsięspacerkiem
poświeżepieczywodosklepuWisławySawickiej,anie
jechaćsamochodem.Kupiłchlebibułki,pogadałchwilę
zmatkąRenatyiruszyłzpowrotemdodomkuŚwiętej
Zośki–takwszyscynazywalileśnąposiadłość
Orłowskich.
Przeszedłkilkadziesiątmetrów,gdydołączyłdoniego
mężczyznaokołoczterdziestki.
–Dzieńdobry–zagadałdoMarka.–Tytojesteśten
Austriak,którysięożeniłznieślubnącórkądoktora
odSawickich?
Markspojrzałzdziwionynamężczyznę.
–Hmm,chybatak–mruknął.
–ReńkaodSawickichtojegożona.Nazywosięteroz
Orłowska.Cywilnyślubmielilatymwdwutysiencznym
roku,tak?Aleniewiemdokładniekiedy.Akościelny
tomieli20sierpniaw2005roku,tak?Aleniewiem,kto
byłzaświadkanacywilnym.Atywiesz?
–Niewiem–bąknąłtrochęzmieszanyMark.
–AtytosięnazywoszMarkBiegler,tak?Iożeniłeśsię
zMartąKruczkowską15września2014roku,tak?Alenie