Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Lubiszgry?
–Sportoweczydamsko-męskie?
Zastanawiasięprzezchwilę.
–Itakie,itakie.
–Gramwlacrosseiwkosza.
Kiwagłowąjeszczeraz,jakbytoteżmógłzaakceptować.
–Adziewczyny?
–Lubięsobieznimipograć.
Toprawda.Lubię.Niejestemjakimśstrasznymdupkiem,alelubię
siędobrzebawić.Cośmimówi,żetenkoleśjestwstanie
tozrozumieć.
–JestemMarshall.–Niewiem,czytojegoimię,czynazwisko,ale
poprostupodajęmurękę.–Trzymajsięmnie–mówi.–Wszystko
cipokażę.
Zastanawiamsięnadtymprzezchwilę.Wyglądatrochęjaktępy
osiłek,aletopewnieitaknienajgorszetowarzystwo.Niewspominając
jużotym,żejestpierwsząosobą,którajestdlamniemiła.
Nie,nieprawda.Melissa,czyjakjejtambyłonaimię,teżbyładla
mniemiła.Możetoznaczy,żedziewczynawsekretariaciebyła
wyjątkiem.
Noale…Jaksięniema,cosięlubi,tosięlubi,cosięma.
–Fajnie–mówiędoMarshalla.
Możewłaśniepoznałemswojegopierwszegokumpla.