Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tenobcyczłowiekjestmoimmężem?!Toniemożliwe.
Napewnobymgorozpoznała.Niewiemdlaczego,ale
nagleczujęskradającysiępodskórąstrach.
–Czyznapanitegomężczyznę?Czytopanimąż?–
pytaNowicki.
Kręcęgłowąwzaprzeczeniu.
–Lara,kochanie,toniemożliwe,żemnienie
poznajesz!JestemAleks,twójmąż.
–Proszęsięwylegitymować–żądalekarz.
Nowoprzybyływyjmujezkieszenikurtkiportfel,
azniegodowódtożsamości.Lekarzoglądauważnie
dokument.
–AleksKulik–czyta.–Aletożadendowód
potwierdzający,żejesteściemałżeństwem.Przytejpani
nieznalezionożadnychdokumentów.
–Zarazpanuudowodnię,żetomojażona.
Znowuotwieraportfeliczegośwnimszuka.
–Proszę,tozdjęcieLaury–mówi.–Zawszejenoszę
przysobie,takjakifotkęnaszejcórki.
Niemogęuwierzyć,żemamcórkę.Przecież
musiałabymtopamiętać.
–Tonadalniepotwierdzawaszegomałżeństwa.–
Lekarzwciążjestuparty,alemówijużzmniejszym
przekonaniem.
Mężczyznawyjmujekomórkęipalcemprzesuwa
poekranie.
–Proszębardzo,tujesteśmyrazemprzednaszym
domem.Atuwtrójkę,razemznaszącóreczką–mówi,
pokazującfotkę.–Niewiem,czyznajdęzdjęciaześlubu,
botobyłojedenaścielattemu.
Jedenaścielatjesteśmymałżeństweminiepamiętam