Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tenobcyczłowiekjestmoimmężem?!Toniemożliwe.
Napewnobymgorozpoznała.Niewiemdlaczego,ale
na​gleczujęskra​da​jącysiępodskórąstrach.
Czyznapanitegomężczyznę?Czytopanimąż?
pytaNo​wicki.
Kręcęgłowąwza​prze​cze​niu.
Lara,kochanie,toniemożliwe,żemnienie
po​zna​jesz!Je​stemAleks,twójmąż.
Pro​szęsięwy​le​gi​tymowaćżądale​karz.
Nowoprzybyływyjmujezkieszenikurtkiportfel,
azniegodowódtożsamości.Lekarzoglądauważnie
do​ku​ment.
AleksKulikczyta.Aletożadendowód
potwierdzający,żejesteściemałżeństwem.Przytejpani
niezna​le​zionożad​nychdo​ku​men​tów.
Za​razpanuudo​wod​nię,żetomojażona.
Znowuotwieraport​felicze​gośwnimszuka.
Proszę,tozdjęcieLaurymówi.Zawszejenoszę
przyso​bie,takjakifotkęna​szejcórki.
Niemogęuwierzyć,żemamcórkę.Przecież
mu​sia​ła​bymtopa​mię​tać.
Tonadalniepotwierdzawaszegomałżeństwa.
Lekarzwciążjestuparty,alemówijużzmniejszym
prze​ko​na​niem.
Mężczyznawyjmujekomórkęipalcemprzesuwa
poekra​nie.
Proszębardzo,tujesteśmyrazemprzednaszym
domem.Atuwtrójkę,razemznaszącóreczkąmówi,
pokazującfotkę.Niewiem,czyznajdęzdjęciaześlubu,
botobyłoje​de​na​ścielattemu.
Jedenaścielatjesteśmymałżeństweminiepamiętam