Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ścieżki,okolonepokaźnymidoniczkamiześwieżymiziołami.
Zdecydowałyśmysięnamiejscetużobokporośniętejbluszczem
altany,obwieszonejmnóstwemmigoczącychlampek.
Woczekiwaniunazamówionedrinkipogryzamysłoneprzekąski.
Niezgadniesz,nakogodziśwpadłamwcentrumpodejmuje
Ida,otulającsięseledynowymkocem,przewieszonymprzezoparcie
fotela.
Niezgadnęmówię,równieżsięprzykrywając.
Mogłabyśchociażspróbować.Wzdycha.
Nodobra…Namojegobraciszka?Przyznałaśsięwreszcie,
żeodwiekówsięwnimpodkochujesz,iterazwszyscybędziemyjedną
wielkąrodziną?Mrugamdoniejfiglarnie,poczymwrzucamdoust
garstkępistacji.
Idaprzewracaoczami,odsuwającsię,byzrobićmiejscemłodemu
kelnerowi.Umykajejuwadze,żechłopakmapoważnyproblem
zoderwaniemodniejwzroku.Trzęsącymisięrękomanieostrożnie
stawiananaszymstolikudrinki,takżeniemalwylewanamniemojego
maitai.Naszczęściewporęprzytrzymujęszklankę.
Dziękujemymówię,patrząctwardonachłopaka,bomam
nieodpartewrażenie,żezarazskapnienamniejegoślina.
Przyjaciółkazakładaręcenapiersiachispoglądanakelnera
wyczekująco.Dopierowtedychłopakdomyślasię,żepowinien
zamknąćrozdziawioneustaiodejśćwrazzresztkamiswojego
profesjonalizmu.
Noimiałamrację,niezgadłaśoświadczachwilępóźniej
niewzruszonaIda,pociągającsporyłykmargarity.Adamnadal
pozostajenieświadomymoichpłomiennychuczuć,ajaspotkałam
Kaśkę.Wyobraźsobie,żetwojaekswspółlokatorkajest
wzaawansowanejciąży!Wyglądałajaksłonica.