Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
CZERWIEC
1
Wydwaj,przestańcie!
GloriaHastingsstała,wspierającsięrękomapodboki,ipatrzyła
wichstronę.SeaniPatrickprzestaliwięcwykłócaćsięoto,kto
mawiększeprawodobaseballowegokija.Dwieparywielkich
niebieskichoczujużwcześniejprzyjrzałysięmatcei,jakjedna,doszły
downiosku,żejejcierpliwośćjestnawyczerpaniu.Zgodęosiągnęli
nazwykłysobiesposóbdziękiszczególnemuporozumieniu
bezsłów.SeanzrzekłsiękijanarzeczPatrickaiobajwymknęlisię
nazewnątrz.
Nieodchodźciezadaleko!zawołałazanimiGloria.
Przysłuchującsięprzezchwilę,jakjejośmiolatkowiezbiegają
zhałasempostarychschodkachuwejścia,pogrążyłasięwmyślach
oniemalnadnaturalnejwięzi,jakałączyłaobuchłopców.Przedich
narodzinamiwszystkieteopowiastkiobliźniakach,ichempatii
orazpodobieństwiewygląduiupodobańzdawałysięjejstekiem
ludowychbajd,leczterazskłonnabyłaprzyznać,żeistniejemiędzy
nimicośniezwykłego,jakaśbliskośćznaczniegłębszaniżta,która
zwyklebywamiędzyrodzeństwem.
Kończącrozmyślania,rozejrzałasiępobałaganie,jakizostawiła
posobieekipaodprzeprowadzek,iporazkolejnyzwątpiła
wsensownośćtegopomysłu.Wędrowałabezceluwśród
pootwieranychskrzyńzdobytkiem,przygnębionajużnasamąmyśl
oprostymprzecieżzadaniuposortowaniasetekdrobiazgów,które
przywieźlizesobązKalifornii.Samotylkozdecydowanie,gdziekażdy
znichpowiniensięznaleźć,zdałojejsięiściesyzyfowąpracą.
Rozejrzałasiępopokoju,jakbyspodziewałasię,żeodczasu
ostatnichjegooględzincośzdążyłosięwnimzmienić.Świeżo
wypolerowane,pełnesłojówdeskipodłogiktórenanowobędą