Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
brzuchunormalnierzadkosiępociła,byłaciepłolubna,
apozatymwtaksówcepanowałchłód.„Topewnie
nerwy”
,pomyślała.Wjejgłowiepanowałterazpraw-
dziwychaos.Wszystkiemyśli,planyzaczęłysięzacierać,
aleniewspomnienianiedarady,onajużzawszebę-
dziepamiętać.Dlategochęćzemstybyłataksilna,że
jużnicniemogłojejpowstrzymać.Zacisnęłapowieki,
jakbychciałatymprzypieczętowaćswójzamiaralbo
możetylkosiebieusprawiedliwić.Wpatrzonawjeden
punktobserwowałapojawiającesięcienie,które,odbi-
jającsięwsamochodowejszybie,ćmiąc,przerażałynie
mniej,niżcałyjejzamysłowszem,czasemwydawałsię
jejszalony,aleczęściejkonieczny.Nawetwidmokonse-
kwencji,którąprzecieżbyłowostatecznościwięzienie,
niemogłoodciągnąćodpomysłu,któryzrodziłsięwjej
młodejgłowie.
Tojestjedynewyjścieztejpatowejsytuacji,to
jestkoniecznejakpowietrzedożycia,tomnieuwolni
szeptała,nieprzejmująsiętym,żekierowcataksówki
dziwniejejsięprzygląda.Zarazpotempodkręciłwradio
głos,aletegozkoleiniezarejestrowałouchospiskującej
samejzsobąZoi.
Taksówkarzspoglądałwmilczeniunapasażerkę,
jakbyprzewidziałjejniecnezamiary,aleczytobyło
możliwe?Prawdopodobniewszystkojejsięwydawało,
6