Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mARiA
Alerozstaćsięznim…
ROmAńSKi
Touczucieczystopodrzędneiniegodneuwagi.Wymusiciesięterazrozejść.
Jedyniepodtymwarunkiemzajmęsiędoprowadzeniemdoładucałejwaszej
sytuacji.Jakajestwaszapozycjamaterialna?
mARiA
Okropna,straszna.Niemamynic.Dziśostatniepieniądzezasprzedanezłote
spinkionprzegrałwkasynie.Jużwkilkuhotelachnicejskichjesteśmywinni
istopniowozastawialiśmynaszerzeczy.Dziśuciekliśmyprzeddwutygodnio-
wymrachunkiemzhoteluDesEtrangersimamytotylko,conasobie.Panie!
Jesteśmywsytuacjibezwyjścia…
ROmAńSKi
Tymlepiejdlamnie-zrobicieto,cojachciećbędędladobrawasobojga!
chodzipopokoju
PanidziśnadranemwyjedziezMonteCarloizgubisięgdzieśwświecie.
mARiA
Ja?
ROmAńSKi
Tak,pani!Otopieniądze.Niedużo-kilkasetfranków,aledamipaniznać,
gdziepanibędzie,tonadeślępanitrochę.Powolizbliżaćsiępanibędziedo
kraju,doWarszawy.ZakazujępanijednakprzyjazdudoGalicji,podżadnym
pretekstem.
mARiA
Niezgodzęsięnażadnewarunki.
ROmAńSKi
No,toladachwilazamknąwasjakohochsztaplerów.
mARiA
Och!Tookropne…
60