Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdziałtrzeci
Olgauważała,żebyłaosobąprzygotowanąnawszystko.
Nieprzewidziałajednakspotkaniazkolejnymidealnym.
Zpoczątkugoniezauważyła,takbyłapochłoniętapracą.
Dopierodźwiękiwydobywającejziemiękoparki
zdekoncentrowałynatyle,żewyjrzałaprzezokno.
Obokbloku,wktórympracowała,rozpoczęłasię
budowajakiegośkompleksu.Ztego,comówili
współpracownicy,miałtobyćbudynekjakiejśkorporacji.
Olgapomyślałaponuro,żeodterazbędziemusiałabrać
butynazmianę,bowyjeżdżającezterenubudowy
ciężarówkizostawiałyzasobąbłotnisteślady.Pech
chciał,żeniebyłoinnejdrogidomiejsca,gdzieparkowała
swójsamochód.Dojazdkomunikacjąmiejskąniewchodził
wgrę,zajęłobyjejtoponadgodzinę.
Wyglądałaprzezoknoznudzonymwzrokiem,gdy
niedalekoplacubudowyzaparkowałciemnysamochód.
Poderwałagłowę,gdyzobaczyławysiadającego
mężczyznę…Mogłabyprzysiąc,żejejsercesię
zatrzymało,apotemruszyłowszaleńczymgalopie.Twarz
mężczyznymignęłajejdosłownieprzezułameksekundy,
potemwidziałajużtylkojegoplecy,kiedyskierowałswoje
krokinabudowę.Miodowepukleprzykryłochronnym
kaskiem.Olgawpatrywałasięwniegojak
zahipnotyzowana.
Ktośzawołałpoimieniu.Otrząsnęłasię
zoszołomieniailekkozawstydzona,żetakzapatrzyłasię