Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Sof,młodakobietawdopasowanychbryczesachizno-
szonych,czarnychbutach,wiozłasianodostajniobok.
Pracowałatuodniedawna,aleefektyjejpracypojawi-
łysięniemalodrazu.Zkorytarzyzniknęłyporozrzuca-
neźdźbła,piasekibłoto,wysłużonysprzętjeździecki
zacząłlśnićiwreszcieznalazłsięwsiodlarni,aserpen-
tynyrozwiniętychowijekniewyglądałyjużspomiędzy
kosteksłomy.Gdydziewczynamijaławłaścicielkęstajni,
zatrzymałasię,ajejpogodnazwykletwarzspoważniała.
Trzebaprzynajmniejdaćmuwodypowiedziała
Sof.Mimowolnieściszyłagłos,spoglądającwstronę
stajni,wktórejstałkaryogier.
Choćdbałaotomiejscejużodjakiegośczasu,do-
pieropoznawałakonieiichnaturę.Właścicielkastajni
rozumiałatoidawałajejczasnanaukę,nierazpozwa-
lającjejpopełniaćbłędy,zktórychmogłabywyciągnąć
wnioski.Aleteraz,słyszącjejsłowa,pokręciłagłową
izobawąspojrzałanadziewczynę.
Oszalałaś?Kiedyonsiędowie…
Przecieżtokoń.Sofzmarszczyłabrwi.
NiemyŚpiewakjestkimświęcejzapewniławła-
ścicielkastajni.Namyśliłasięchwilęipoprawiła:B
kimświęcej.