Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ2
HeidiLane
PleasantValley
Northwoods,Wisconsin,obecnie
Nawetkostnicawydawałasięatrakcyjniejsza
wporównaniuzzagraconymprzejściemantykwariatu.
HeidiLaneprzecisnęłasięoboktoaletki
zzanieczyszczonymlustremprawdopodobniez1889
roku,wktórymujrzałaswojezniekształconeodbicie.
Przystanęła,patrzącnaswojeoczy.Brązowewczarnej
oprawie.Małpieoczy.TaknazywałajeVicki,starsza
siostraHeidi,wnawiązaniudoprzezwiska,jakienadałajej
wdzieciństwie.Małpka.Byłotomożejednoznielicznych
przyjemnychwspomnień,jakiemiałazeswoichmłodych
lat.
Listwtylnejkieszenipaliłjejskórę.Wepchnęłagotam,
wyjeżdżajączChicagowpodróżnapółnoc.Dziewięć
godzinpóźniej,licząckilkapostoinatankowanie
izjedzeniechrupekosmakupizzy,iwypiciewody
LaCroix,znalazłasięnamiejscu.Wmieściezupełnie
obcym,którejednakprzezostatnieparęlatbyłodomem
jejrodzicówistarszejsiostrynigdyprzeznią
nieodwiedzanych.Nieczułapotrzeby,bytuprzyjechać.
dochwili,gdyprzyszedłtenlist.Zamrugała,
przerywającswojekatatonicznewpatrywaniesięwlustro.
Lustrawprawiaływniepokój.Antykwariatybudziłyjej
ciekawość,lecztakżebywałydenerwujące.Przynajmniej
wkostnicywszystkopozostawałomartwe,alewtakim
miejscu?Duchyczaiłysięwkątach,podmeblami
iwychodziłynawolność,gdyktośotworzyłkartonowe
pudłonakapeluszelubprzejrzałsięwstarymlustrze,
takimjakto.
Heidiodwróciłasię,poczymsięgnęłapofiliżankę