Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kiedyśstuknęłamojeautoiobwiniłamnie
zastłuczkę.Odtegosięzaczęło.Niecierpię
agresywnychkobiet.
Zdarzasięjejprzesadniereagować.
NawetnielubiębrunetekkontynuowałWolf,
ajegooczydziwnierozbłysły.Onaniejestwmoim
typie.
TywjejteżniekąśliwieodparłGabriel.
Aktojest?
Saranielubimężczyzn.
Wolikobiety?zaciekawiłsięWolf.
Nie.
Czegośminiemówisznaciskał.
Tak,niemówię.Alejednocimogępowiedzieć.Jeśli
kiedykolwieksiętobązainteresuje,zwżę
inatychmiastwywiozęzkrajuoznajmił,azdumiony
Wolftylkogapiłsięnaniego.Wiesz,oczymmówię
dodałcichoGabriel.Żadnejkobiecienieżyczę
związkuztobą,ajużnapewnoniemojejsiostrze.
Wciążnieuporałeśsięztym,cocięspotkało.Gdy
Wolfniemalkonwulsyjniezacisnąłszczęki,położył
mudłońnaramieniu.Pamiętaj,żeniewszystkie
kobietytakiejakYseraszepnął,akumpelodsunął
sięodniegogwałtownie.Ajakidziecigra?zapytał,
podrzucająctemat,któremuWolfniepotrafiłsię
oprzeć.
Mamwplanachekspansję.Jużsięniemogę
doczekać,tymbardziejżespotkałemkogoś,zkim
mipodrodze.
TajemnicząkobietędodałzuśmieszkiemGabriel.
Prawdopodobniekobietę.Wolfwzruszył