Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wpadłamwdepresjępokolejnejutraconejposadzie,wiedział,zjakim
problememsięborykam,ajednaknigdynieoceniał.Wszystkiejego
zapewnieniaowielkichuczuciach,otym,jakmogęsięzresetować
polatachniewdzięcznejpracywkorpo,otym,iletodobradlamojej
głowyzrobinampółrokuwsłonecznejHiszpanii,niedałymiinnej
możliwości,jaktylkopogodzićsięzjegodecyzją.Mijajądopierotrzy
tygodnie,ajajużumieramznudów.Icorazbardziejoddalamsię
odswojegopartnera.AwPolsce,jeszczeprzedwyjazdemmyślałam,
żegorzejbyćniemoże.
Pokiwałamwięcgłową,godzącsięzjegodecyzją.
Kiedymaciesamolot?Zkimlecisz?zapytałam,nieodrywając
wzrokuodekranu.
ZRobertem,lecimywpiątek,toznaczyjutro.
Okej,szkodatylko,żedopierodziśmitomówisz.
Naprawdętojestdecyzjaszefowejzdzisiejszegocalla.
Bezsensuprzerzucałamkolejnekanaływnadziei,żewkońcu
trafięnapolskątelewizjęśniadaniową.
Zostajeszdziśwdomuczyjedzieszdobiura?
Pytaniezadawałamcodziennieinawetjużnieliczyłam,żechoćraz
padnieodpowiedź,wktórejstwierdzi,żemadzieńtylkodlamnie,dla
nas.
Alex,dajmijużspokój,muszęsięskupić.Nierozumiem,
dlaczegozadajesztylepytań.
Machnęłamrękąnato,cosłyszęiudałamsiędołazienki.
Stanęłamprzedlustremzachlapanympastądozębówispojrzałam
naswojeodbicie.Mimoidealnieopalonejoliwkowejskórywidaćbyło
cieniepodoczami,awzielonychoczachnieznalazłamanitrochę
radości.Miałamterazwięcejpiegów,adługierzęsyzupełnie
pojaśniały.Nałożyłampastęizaczęłamszczotkowaćzęby,których
białykolorkontrastowałzopalenizną.Wyszarpałamfrotkęzeswoich
długich,skołtunionychbrązowychwłosów.Częśćznichsterczała
wróżnestrony,resztaopadłanaramiona.
Przeczesałamniesfornąfryzurępalcamiiupięłamnaczubkugłowy
niedbałykoczek.Kolejnyrazobiecałamsobie,żeumyjęjutrowłosy.
Weszłampodzimnyprysznicinałożyłamnadłońsporąilośćmydła
izaczęłammydlićswojeszczupłeramiona.
Pokąpieliubrałamsięwtensamkostiumcowczoraj.Nawetnie
miałamnatylefantazji,żebyszukaćczegośinnego.Zawiązałam
nagłowiezgrabnyturbanwbłękitnymkolorze,idealnysposób,
byukryćnieświeżewłosy.Włożyłamokularywzłotychramkach