Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
„Armavirumquecano…”…
Alchemiapierwszychzdań
25
Ciężargatunkowypierwszegozdania,jegorolawopowiadaniulubopasłejopo-
wieści,matytułowydlategorozdziałuiniepowtarzalnytudzieżzwodniczyurok.
To,żerozmowaozdaniachinicjalnycharcydziełliteraturyświatowejmożebyć
ciekawymtematemtakżewobrębieanalizpowieścipopularnej-każdygatunek
maswojearcydzieła-łatwospostrzecpodczaslekturysporegocyklupowieści
kryminalnychLilianJacksonBraun,zwłaszczatomuKot,którymyszkował
wszafach,wktórymgłównybohater,dziennikarzJimQuilleranwrozmowie
zprzyjaciółkąbibliotekarkąPollyDuncan(obojemelomanami,preferują
jednakodmiennychkompozytorów)takwyrażasięointrodukcjiPrzypadków
RobinsonaCrusoeDanielaDefoe:
Pierwszezdanieskładasięzestupięciuwyrazów.Toistnylabirynt
zdańnadrzędnychipodrzędnych.Tociekaweporównaćjezpierwszym
zdaniemOpowieściodwóchmiastach,któreskładasięzestudwudziestu
słów.Zresztąefektstaccato,jakiDickensosiągnąłtamprzezzastosowanie
prostychfrazoznajmujących,równieżwydajemisięinteresujący20.
WyczulenieQuillerananaliczbęsłówwiążesięzjegowieloletniąpraktyką
dziennikarską,obowiązkiemzmieszczeniasięwramachprzewidzianejściśle
przezwydawcęobjętościtekstu.Tospecyficznykodlekturowywyspecjalizowa-
negoodbiorcy.Niemuszędodawać,żeLilianJacksonBraunteżmiałazasobą
dziennikarskiedoświadczenie.
Wróćmyjednakdoarcydziełgłównegonurtu.Usłużnapamięćpodpowiada,
żepowinienemsięgnąćpoDżumęAlbertaCamusa(Lapeste,1947).Dzięki
osobliwemupoczuciuhumoru,które-domyślamsię-musiałowtejkwestii
natchnąćStwórcęewolucji,corazlepiejpamiętamlekturyprzedmaturalne21,
zwłaszczate,doktórychwróciłempodczasstudiowaniafizyki,gdyzacząłemsię
przygotowywaćdopodjęciastudiówhumanistycznych(filologiapolskawydała
misięznaczniebardziejatrakcyjnaniżfizykajądrowa,międzyinnymiwskutek
fascynacjiprzemyśleniamistaruszka-takonimwówczasmyślałem,aprzecież
byłtomężczyznazaledwiepięćdziesięcioletni-JosephaGranda,któregonie
traktowałemjeszczejakoalteregoautora).Podczaskolejnejlekturytegonie-
wątpliwegoarcydzieławybitnegowspółtwórcyfrancuskiegoegzystencjalizmu
20L.JacksonBraun:Kot,którymyszkowałwszafach.Przeł.I.Rosińska.Warszawa
[2008],s.73.
21Gdyczytałemprzedlatyotymzjawisku,oryginalnejprzypadłościludzkiegomóz-
gu,traktowałemtojakomałoistotnąciekawostkę.Terazwidzęjejprzydatność,zwłaszcza
wkwestiachkompozycjiistylu.