Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niemasensupsućJagnieerotycznychwyobrażeń.
–Icoztego,skoroterazpraktyczniezesobąnie
rozmawiamy.
–Apocowamrozmowa?Maszzamiarprowadzićznim
klubdyskusyjnyczyodbywaćtreningizewspinaczki?
Bojeślitodrugie,tonaprawdęnietrzebadotegowielu
słów,wystarczyjakieś„wspinajsię”,„trzymamlinę”...
Apociężkimdniumożecieograniczyćsię
dostandardowego:„och,tak,głębiej,pieprzmnie!”.
Jeeezu,czyjejjużzupełnieodbiło?Słyszałamkiedyś,
żepodobnociężarnekobietymająparcienaseks
iwszystkokojarzyimsięzkopulacją,aleprzecieżJagna
niejestwciąży...Amożejednakjest?
–Czytyprzypadkiemniezaciążyłaś?Gadaszjak
napalonaciężarówka.
Wsłuchawcerozlegasięwestchnienie.
–Niestetynie,alezaczęłamstosowaćterapię
hormonalnąiniemogęprzestaćmyślećoseksie.
Noiwszystkojasne.
–ToBernardchybajestzadowolony.
–Raczejmamniejużdosyć.Ostatniozgwałciłam
gownaszymgabineciewklinicenafotelu,kiedypacjent
czekałnawizytętużzadrzwiami.
Nafoteludentystycznym?Fuuuj,tonajwiększa
dewiacja,ojakiejsłyszałam.Boże,tadwójkaskutecznie
potrafiobrzydzićmiseks.
–Jesteściezboczeni.Oboje.Alebardziejty,bogo
zgwałciłaś.
–Nieprzeczę.–Śmiejesię.–Aledorzeczy.Dużego
ma?
–Co?