Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pięknasztuka.OddałinstrumentTommy’emu.
Chłopakzulgązawiesiłgozpowrotemnaścianie.
Rozumiem,dlaczegochceszmieć.Chociażjestem
pewien,żenienależydociebie.
Tommyzesztywniał.
To,wjakisposóbtrzymasz…Irapołożyłdłonie
nakontuarze,rozcapierzającwypielęgnowanepalce.
Złotyzegareklśniłniczymokrutneszyderstwo,jakby
mówił:Otożycie,jakiepowinieneświeść:przywileje
ibogactwo,awwolnychchwilachdręczenie
niedoszłychgwiazdrockainiszczenieichmarzeń,tak
dlazabawy.Trzymaszzezbytdużymszacunkiem.
Nieczujeszsięzniąswobodnie.Niejestczęściąciebie.
Tommyzagryzłwargę.Przeniósłciężarciałazjednej
noginadrugą.Niemiałzielonegopojęcia,jak
zareagować.Choćniemiałrównieżwątpliwości,żebył
tosprawdzian,którywłaśnieoblał.
Trzymaszgitaręjakdziewczynę,którąmasz
ochotęprzelecieć,alesamniewierzyszwto,żecisię
uda.Iraroześmiałsię,ukazującsztucznezębyrząd
błyszczącychbiałychżołnierzystojącychnabaczność
wrówniutkimszeregu.Aco,jeślizapłacędwarazy
więcej,niżwynosijejobecnacena?
Przestałsśmiaćwnieniespodziewanie,jak
zaczął.
Tommypokręciłgłowąiwlepiłwzrokwswoje
zniszczonemotocyklowebuty,którewobecnościIryjuż
niewydawałymusiętakiefajne.Podeszwybyłyzdarte,
acholewkapęknięta.Zupełniejakbynawetulubione
butyzwrócysięprzeciwkoniemu,przypominając
oogromnejprzepaścidzielącejgoodmarzeńiich