Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NIKIITESLA
MAGICZNARĘKAWICASUPERCYBORGA
18
Poparukrokachjegosiostrazawróciła.
–Notak–bąknęła.–Tamtędy.
Chłopcyruszylizanią.Teslapoprowadziłaich
dokońcakorytarzaiskręciłazaróg,niemalżewpa-
dającnakolejnąosobę.
–Hej!–zawołałaistanęła.Zcałychsiłściskała
głowęnaukowca.Zanicniechciałajejupuścić.
Zatrzymałasięjednaknatylegwałtownie,żeNiki
niemalżenaniąwpadł.ZkoleiDeMarconiemalże
wpadłnaniego.NaszczęścieSilasszedłnasamym
końcuiniespodziewałsię,żewszyscyznówgdzieś
skręcą,więcniebyłoszans,abywpadłnakogokol-
wiek.
Kiedyprzyjacieleodzyskalirównowagę,zorien-
towalisię,żestojąnaprzeciwkoprzysadzistego
ciemnowłosegomężczyznyoszerokimtorsie.Nie-
znajomymiałnasobieluźnąfioletowąkoszulkę
bezrękawówimarmurkowedżinsy.Jegoramiona
iklatkapiersiowaskrywałyżylastemięśnie,tak
duże,żeupodabniałynieznajomegodoprzesadnie
napompowanegobalonu.
Muzeum,aprzynajmniejterenwystawynauko-
wej,byłozamkniętedlapubliczności,ponieważ
trwałyostatnieprzygotowaniadowielkiegootwar-
cia.Dzieciakiwidziałytuzaledwiekilkaosób.
Żadnaznichniewyglądałatakjaktenczłowiek.